Wybory parlamentarne na Ukrainie zostaną przeprowadzone 21 lipca 2019 r. Ukraińcy będą wybierać swoich przedstawicieli do Rady Najwyższej, tak jak poprzednio, na podstawie mieszanego systemu wyborczego. Ogółem Centralna Komisja Wyborcza (CKW) zarejestrowała 5941 kandydatów na deputowanych. Wśród liderów sondaży socjologicznych znajduje się pięć partii politycznych: „Sługa Narodu”, „Platforma Opozycyjna – Za Życie”, „Europejska Solidarność”, „Głos” i „Batkiwszczyna”. Kto wygra w okręgach większościowych i czy partii Sługa Narodu uda się uzyskać większość w parlamencie – to dwie główne niewiadome wyborów.
Dekret nowego prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego o rozwiązaniu Rady Najwyższej ósmej kadencji ukazał się od razu po jego inauguracji i rozpoczął dwumiesięczną kampanię wyborczą. Przedterminowe wybory odbędą się 21 lipca 2019 r. Zostało to potwierdzone przez Sąd Konstytucyjny Ukrainy, mimo że 62 deputowanych obecnego parlamentu próbowało oprotestować dekret prezydenta o rozwiązaniu Rady Najwyższej i przeprowadzeniu wyborów przedterminowych w lipcu, twierdząc, że jest on niekonstytucyjny.
Specyfika kampanii wyborczej. Siły polityczne nie miały czasu na dokładne przygotowanie się do kampanii, która rozpoczęła się szybko i chaotycznie. Ten chaos zauważalny był przede wszystkim w układaniu list kandydatów. Po wyborach prezydenckich wielu liderów partyjnych zauważyło zapotrzebowanie wyborców na nowe twarze i osoby nieskompromitowane w polityce. Listy partyjne uaktualniono szybko i nie wiadomo jeszcze, jakie nowe osoby wejdą do parlamentu. Do karty wyborczej w jednym, ogólnokrajowym okręgu wyborczym CKW Ukrainy włączyła 22 partie (dla porównania w 2014 r. było ich 29). Według najnowszych sondaży socjologicznych, m.in. Grupy Socjologicznej „Rating”, największą szansę na przekroczenie 5-procentowego progu wyborczego mają partie: „Sługa Narodu”, „Platforma Opozycyjna – Za Życie”, „Europejska Solidarność”, „Głos” i „Batkiwszczyna”. Nieprzewidywalność zachowań elektoratu pozostawia pewne możliwości innym partiom, ale jest ich niewiele. Jednocześnie trudno przewidzieć, kto zwycięży w okręgach większościowych. W związku z tym wyniki głosowania w jednomandatowych okręgach wyborczych stanowią główną niewiadomą.
Według mieszanego systemu wyborczego obywatele Ukrainy mają wybrać połowę 450-osobowej Rady Najwyższej z list partyjnych (ordynacja proporcjonalna), a połowę – w okręgach jednomandatowych (ordynacja większościowa). Jednak w przedterminowych wyborach parlamentarnych 2019 r. w tych ostatnich zostanie wybranych jedynie 199 deputowanych, ze względu na brak przedstawicieli Krymu oraz części rejonów obwodów donieckiego i ługańskiego. Ogółem, według stanu na 30 czerwca, zarejestrowano 5941 kandydatów na deputowanych ludowych. Spośród nich 2760 osób znajduje się na listach partyjnych, a 3181 – w okręgach jednomandatowych. Liczba zarejestrowanych zarówno na listach partyjnych, jak i w okręgach jednomandatowych prawdopodobnie się zmniejszy, ponieważ partie wycofują niektórych kandydatów.
Jedną z głównych cech obecnej kampanii jest duża liczba „bliźniaków” wyborczych. Wcześniej technika ta była wykorzystywana w wyborach w okręgach większościowych, w walce o stanowiska merów miast, a nawet w wyborach prezydenckich. W niektórych okręgach znalazło się po czterech-pięciu kandydatów o tym samym nazwisku. Popularność obecnego prezydenta doprowadziła do tego, że w wyborach do Rady Najwyższej w różnych okręgach jednomandatowych zarejestrowano 8 kandydatów o nazwisku Zełenski. Są to realne osoby, faktyczni imiennicy prezydenta. Kandydaci nie wahają się również wykorzystywać znane marki. Z kandydatami partii „Sługa Narodu” w okręgach większościowych konkurują zatem przedstawiciele organizacji pozarządowych, fundacji charytatywnych, spółek z ograniczoną odpowiedzialnością czy prywatnych przedsiębiorstw o podobnej nazwie. Na przykład w rodzinnym mieście Wołodymyra Zełenskiego, Krzywym Rogu, zarejestrowano 5 kandydatów na deputowanych, którzy reprezentują różne organizacje o nazwie „Sługa Narodu”. Technika klonów wyborczych raczej nie wpłynie znacząco na wyniki wyborów parlamentarnych, może jednak odebrać część głosów przedstawicielom partii proprezydenckiej.
Liderzy kampanii wyborczej. Według opublikowanego 4 lipca sondażu Grupy Socjologicznej „Rating” partię „Sługa Narodu” gotowych jest poprzeć 42,3% respondentów, którzy zamierzają głosować i są już zdecydowani na kogo. Jeśli chodzi o formę i treść, kampania wyborcza tej siły politycznej stanowi kontynuację prezydenckiej kampanii wyborczej. W programie partii mało jest konkretów, zawiera on natomiast wiele obietnic dotyczących zmiany wszystkiego na lepsze. Deklarowane są przede wszystkim zniesienie immunitetu deputowanych ludowych, przywrócenie kary dla urzędników za nielegalne wzbogacenie się czy reforma opieki zdrowotnej. Partia obiecuje również wprowadzenie mechanizmu odwołania deputowanego, który stracił zaufanie wyborców. Jednocześnie trwa krytyka starej władzy.
„Sługa Narodu” ma 400 kandydatów w wyborach parlamentarnych, w tym 201 osób znalazło się na liście partyjnej, a 199 kandyduje w okręgach większościowych (co oznacza, że partia ma swojego kandydata w każdym okręgu). Na czele listy partyjnej stoi Dmytro Razumkow, który był jednym z głównych konsultantów politycznych Wołodymyra Zełenskiego podczas prezydenckiej kampanii wyborczej. W pierwszej dziesiątce znaleźli się: przedstawiciel prezydenta w Radzie Najwyższej Rusłan Stefańczuk oraz dyrektor generalny holdingu medialnego „1+1 media” Ołeksandr Tkaczenko. Znaczna część kandydatów partii „Sługa Narodu” nie ma doświadczenia politycznego, społecznego ani państwowego. Są wśród nich przyjaciele Wołodymyra Zełenskiego, jego partnerzy biznesowi, pracownicy jego sztabu wyborczego, członkowie zespołu „Kwartał 95”, przedstawiciele małego, średniego i wielkiego biznesu, prawnicy, ekonomiści, weterani konfliktu na Donbasie oraz działacze społeczni.
Na drugim miejscu znajduje się prorosyjska „Platforma Opozycyjna – Za Życie” z Jurijem Bojką na czele, którą wspiera 13,4% respondentów (w większości ze wschodu Ukrainy). Do pierwszej piątki partii weszli również Wadym Rabinowycz, Wiktor Medwedczuk, Natalia Korolewska i Serhij Lowoczkin. Na liście partyjnej jest także sporo byłych działaczy „Partii Regionów”. Partia opowiada się za odnowieniem stosunków z Rosją, obniżeniem ceny gazu i ropy oraz za rozwiązaniem konfliktu na Donbasie poprzez bezpośrednie negocjacje z przedstawicielami Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej.
Trzecie miejsce w rankingu zajmuje partia „Europejska Solidarność” Petra Poroszenki (8,3%), popularna głównie na zachodzie Ukrainy. Działające wcześniej jako „Solidarność” ugrupowanie zmieniło nazwę, logo i hasła, rozpoczęło także odświeżanie swojego składu osobowego. Pozbyło się wielu deputowanych, którzy negatywnie wpływali na wizerunek partii, i przeniosło ich z listy do okręgów większościowych. Ponadto nie kandydują oni z ramienia partii. Niemniej to przeformatowanie nie przyniosło praktycznie żadnych jakościowych zmian. Zespół Poroszenki nie potrafił skonstruować nowej narracji dla wyborców, a na liście partyjnej znalazło się wiele kontrowersyjnych postaci. Po Poroszence drugie i trzecie miejsce na liście zajmują przewodniczący i pierwsza wiceprzewodnicząca Rady Najwyższej – Andrij Parubij i Iryna Heraszczenko. Ogólnie rzecz biorąc, kampania partii powtarza wybory prezydenckie. Na swoich billboardach „Europejska Solidarność” wzywa do tego, by utrzymać kurs na integrację z NATO i UE, w telewizji i w sieciach społecznościowych – by nie dopuścić do „rewanżu” Rosji, a także walczyć o cerkiew ukraińską.
Czwarte i piąte miejsce w rankingu zajmują partie „Głos” Światosława Wakarczuka i „Batkiwszczyna” Julii Tymoszenko (po 7,2%). „Głos” szybko przejął część elektoratu liderów wyścigu wyborczego. Partyjna lista składa się w całości z kandydatów, którzy wcześniej nie uczestniczyli w życiu politycznym. Wśród nich są dziennikarz Serhij Rachmanin, wolontariusz i showman Serhij Prytula, znany działacz społeczny Jarosław Jurczyszyn, a także wielu ochotników, żołnierzy, działaczy społecznych, ekonomistów. Natomiast w okręgach jednomandatowych z partii kandydują również deputowani obecnej kadencji. Wakarczuk odwołuje się do populistycznych haseł, obiecując rozwiązanie wszystkich problemów. W programie partii czytamy: „Sądownictwo, które będzie bronić”, „Korupcja będzie oznaczać więzienie”, „Staniemy się bogatsi”, „Oligarchowie staną się przestrzegającymi prawo obywatelami”. Wakarczuka aktywnie wspiera młodzież. „Głos” komunikuje się z wyborcami w sposób podobny do „Sługi Narodu”. Ponadto obie siły polityczne nie wykluczają stworzenia wspólnej koalicji w przyszłym parlamencie.
Z kolei Julia Tymoszenko nie kompletowała listy partyjnej w oparciu o nowe twarze. W pierwszej piątce znaleźli się obecni deputowani: Serhij Taruta, Serhij Sobolew i Ołena Kondratiuk oraz były szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Wałentyn Naływajczenko. „Batkiwszczyna” buduje kampanię wyborczą nie na obietnicach, ale na propozycjach, a jej liderka nieustannie podkreśla, że jest gotowa wejść do koalicji ze „Sługą Narodu”. Tymoszenko stara się maksymalnie związać z nowym prezydentem, argumentując, że potrzebuje on doświadczonych polityków.
Układ sił po wyborach parlamentarnych. Jeśli partia „Sługa Narodu” nie zdobędzie większości (226 głosów), będzie musiała utworzyć koalicję z partią „Głos” lub „Batkiwszczyną”. Tymoszenko dąży do objęcia stanowiska premiera, co dla Wołodymyra Zełenskiego mogłoby oznaczać oddanie całej władzy w jej ręce. Dlatego trudno przewidzieć, kto, z kim i pod jakimi warunkami będzie tworzyć formalne i nieformalne koalicje w przyszłym parlamencie. W dniu wyborów walka się nie skończy, ale zintensyfikuje się z nową siłą. Ponadto, biorąc pod uwagę szybkość procesu wyborczego i nieprzewidywalność wydarzeń, krajobraz polityczny wciąż może się zmienić. Szansę na przekroczenie 5-procentowego progu wyborczego ma jeszcze jedna z trzech sił politycznych: „Siła i Honor” Ihora Smeszka (3,8%), „Blok Opozycyjny” Jewgienija Murajewa (3,1%) lub „Ukraińska Strategia” Wołodymyra Hrojsmana (2,8%). W ten sposób dążenie społeczeństwa do zmiany elit politycznych na Ukrainie może doprowadzić do poważnego odnowienia obsady przyszłego parlamentu.
Hanna Bazhenova
Komentarze IEŚ 43 (43/2019)
Równanie z wieloma niewiadomymi: przebieg parlamentarnej kampanii wyborczej na Ukrainie