Coraz śmielsze prowokacje Rosji nie są przypadkowe. Czy Moskwa nie obawia się reakcji NATO? Na to pytanie w rozmowie z portalem Interia.pl odpowiadała dr hab. Aleksandra Kuczyńska-Zonik, analityczka Instytutu Europy Środkowej.
Ekspertka IEŚ wskazuje, że Kreml celowo prowokuje państwa NATO, licząc, iż Sojusz odpowie zbyt mocno – co mogłoby posłużyć Rosji do przedstawienia Zachodu jako agresora. Jak podkreśla, działania takie jak pojawienie się tzw. „zielonych ludzików” przy granicy Estonii to element szerszej strategii psychologicznej i informacyjnej
– Rosja konsekwentnie podnosi presję psychologiczną w regionie. Chce, byśmy zareagowali emocjonalnie, co dałoby jej pretekst do dalszej eskalacji – wyjaśnia dr hab. Kuczyńska-Zonik.
Ekspertka dodaje, że prowokacje Moskwy mają również osłabić wsparcie Zachodu dla Ukrainy i zniechęcić inwestorów do państw wschodniej flanki NATO. Choć, jak zaznacza, otwarty konflikt z Rosją jest dziś mało prawdopodobny, Kreml konsekwentnie buduje swój potencjał polityczny i gospodarczy, starając się destabilizować region.
👉 Całość rozmowy dostępna na portalu Interia.pl.
Aleksandra Kuczyńska-Zonik dla Interii: Rosja tylko czeka na reakcję NATO