Zalegająca na dnie Morza Bałtyckiego broń chemiczna, pochodząca z II wojny światowej, staje się coraz większym wyzwaniem dla wspólnoty międzynarodowej i przede wszystkim dla państw regionu bałtyckiego. Od czasu do czasu jest ona odnajdowana na plażach, pojawia się też w sieciach rybackich, co powoduje bardzo duże zagrożenie. Dodatkowo należy przypuszczać, że wzrost liczby inwestycji na Bałtyku przyczyni się do tego, że kolejne składowiska bojowych środków trujących będą odkrywane. Tu rodzi się szereg pytań, między innymi – co z nimi robić? Wydobywać je czy nie? I kto miałby ponosić koszty tych operacji? Na te pytania odpowiada dr Damian Szacawa, starszy analityk z Zespołu Bałtyckiego IEŚ.