Wdarcie się demonstrantów do siedziby Kongresu Stanów Zjednoczonych w Waszyngtonie wywołało różne nastroje w państwach Europy Wschodniej. W Rosji zdecydowanie przeważały szydercze komentarze, wskazujące na słabość amerykańskiej demokracji. Białoruski przywódca Alaksandr Łukaszenka wypowiadał się w podobnym tonie, wykorzystując incydent na potrzeby wewnętrznej polityki. Z kolei na Ukrainie przeważało zaniepokojenie. Wskazywano, że osłabiona Ameryka nie będzie chciała aktywnie włączać się w rozwiązanie konfliktu z Rosją – podkreśla kierownik Zespołu Europy Wschodniej IEŚ dr Jakub Olchowski.