Nazwanie przez jednego przywódcę państwa drugiego przywódcy mordercą może mieć bardzo negatywne konsekwencje. Skierowanie przez prezydenta Stanów Zjednoczonych takiego określenia pod adresem prezydenta Rosji rodzi niepokój o relacje między państwami, które posiadają największy na świecie arsenał atomowy. Jak będą się kształtować te relacje, gdzie są punkty wspólne, a gdzie będą się pojawiać coraz większe rozbieżności? Na te pytania odpowiada kierownik Zespołu Europy Wschodniej IEŚ dr Jakub Olchowski.