Zespół Bałtycki, Zespół Wyszehradzki
30 listopada 2021

Michał Paszkowski
Łukasz Lewkowicz
Komentarze IEŚ 475 (172/2021)

Słowacja sprzeciwia się budowie gazociągu Nord Stream 2

Słowacja sprzeciwia się budowie gazociągu Nord Stream 2

ISSN: 2657-6996
Komentarze IEŚ 475
Wydawca: Instytut Europy Środkowej

Budowany przez rosyjską spółkę OAO Gazprom gazociąg Nord Stream 2 (NS2) będzie miał istotny wpływ na poziom bezpieczeństwa energetycznego Słowacji. Państwo to, podobnie jak Ukraina, obawia się spadku znaczenia tranzytowego, a także wykorzystywania przez Rosję monopolistycznej pozycji w Europie Środkowej. Niemniej nie jest to temat często poruszany w debacie politycznej. Opinia publiczna jest informowana o postępach w realizacji inwestycji, a stanowisko Słowacji wobec projektu jest znane i niezmienne od wielu lat.

Słowacja wobec NS2: stanowisko wypracowane wiele lat temu. Uruchomienie gazociągu NS2 jest jednym z najważniejszych wyzwań dla polityki energetycznej Słowacji. Zdaniem strony słowackiej, uruchomienie magistrali zagrozi całkowitym wstrzymaniem przez Rosjan tranzytu gazu ziemnego do Europy przez terytorium Ukrainy i właśnie Słowacji. Już 10 września 2015 r., czyli kilka dni po ogłoszeniu przez OAO Gazprom decyzji o utworzeniu konsorcjum odpowiedzialnego za budowę gazociągu, ówcześni premierzy Słowacji i Ukrainy – Robert Fico i Arsenij Jaceniuk – spotkali się w tej sprawie w Bratysławie. Głównym tematem ich rozmów była koordynacja działań obu państw w celu zapobieżenia powstaniu nowego gazociągu. Na wspólnej konferencji prasowej politycy oświadczyli, że uruchomienie NS2 będzie oznaczać zmniejszenie wpływów do budżetów ich państw z tytułu opłat tranzytowych (Słowacja zarabia na tranzycie ok. 600 mln euro rocznie).

Na posiedzeniu Rady Europejskiej w Brukseli 18 grudnia 2015 r. Słowacja, poparta przez 9 państw UE (pozostałe państwa V4 oraz Estonię, Łotwę, Litwę, Bułgarię, Rumunię i Włochy), podpisała wspólny list protestacyjny przeciwko realizacji projektu NS2 i wezwała pozostałe państwa UE do solidarności w tym zakresie. Na spotkaniu premier R. Fico zwrócił uwagę, że NS2 nie ma uzasadnienia ekonomicznego, gdyż istniejący już gazociąg Nord Stream 1 jest wykorzystywany tylko w 50% swojej przepustowości tranzytowej. Podczas szczytu przywódcy państw członkowskich UE zgodzili się na upoważnienie Komisji Europejskiej do oceny zgodności NS2 z prawodawstwem unijnym oraz zasadami unii energetycznej. Słowacja i Ukraina uzyskały wówczas szersze wsparcie międzynarodowe dla tego pomysłu.

Słowacja wobec NS2: wyzwania polityczne. W kolejnych latach Rosja kilkukrotnie proponowała stronie słowackiej współpracę przy realizacji projektu. Taka propozycja pojawiła się 5 czerwca 2019 r. podczas spotkania premierów Słowacji (Peter Pellegrini) i Rosji (Dmitrij Miedwiediew) w Moskwie. Wówczas premier Rosji zaoferował słowackim władzom przyłączenie się do projektów energetycznych NS2 i TurkStream, chociaż przyznał też, że Moskwa rozumie zaniepokojenie Bratysławy związane z potencjalną utratą dochodów z tranzytu gazu ziemnego („Komentarze IEŚ”, nr 39).

Pomimo negatywnego stanowiska Słowacji wobec budowy NS2 relacje pomiędzy Bratysławą a Moskwą w kwestiach energetycznych są raczej przyjazne. Podczas Międzynarodowego Forum Ekonomicznego w Petersburgu (SPIEF-2021), które odbyło się w dniach 2-5 czerwca 2021 r., doszło do spotkania prezesa zarządu OAO Gazprom Aleksieja Millera z wicepremierem i ministrem gospodarki Słowacji Richardem Sulíkiem (SaS) i ministrem spraw zagranicznych i europejskich Ivanem Korčokiem (SaS). Strona rosyjska potwierdziła wtedy, że Słowacja ma stabilną pozycję w planach strategicznych spółki. Podkreślono również chęć rozwijania dalszej rosyjsko-słowackiej współpracy energetycznej. Co ważne, strona słowacka przy różnych okazjach potwierdza negatywne stanowisko wobec budowy NS2. W trakcie spotkania premiera Słowacji Eduarda Hegera i prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w dniu 28 maja 2021 r. w Kijowie podkreślono strategiczną rolę współpracy Ukrainy i Słowacji w zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego w Europie. Obie strony zgodziły się, że NS2 jest projektem politycznym, który podważa solidarność energetyczną między państwami europejskimi.

Strona słowacka od lat postrzega NS2 jako projekt komercyjny, stanowiący istotne zagrożenie geopolityczne, energetyczne i ekologiczne dla państw Europy Środkowej. Uruchomienie tego gazociągu oznacza negatywne konsekwencje dla Słowacji na co najmniej dwóch płaszczyznach: finansowej i strategicznej. W pierwszym kontekście Słowacja obawia się, że po wybudowaniu NS2 spadnie wolumen transportowanego przez jej terytorium gazu ziemnego (istnieje obawa całkowitego wstrzymania dostaw), a tym samym zmniejszą się środki finansowe uzyskiwane z tego tytułu. Taka sytuacja zagrozi także bezpieczeństwu energetycznemu państwa (import z Rosji odpowiada za ok. 90% konsumowanego gazu ziemnego), uderzy w przemysł i odbiorców indywidualnych. W drugim kontekście Słowacja obawia się monopolizacji rynku gazu ziemnego przez Niemcy. Spowoduje to możliwość dyktowania cen przez stronę niemiecką. Będzie również istotnym narzędziem w rękach polityków niemieckich, którzy już teraz naciskają na zamknięcie elektrowni jądrowych w państwach Europy Środkowej. W dłuższej perspektywie oba trendy mogą oznaczać marginalizację polityczną i ekonomiczną Słowacji.

Słowacja wobec NS2: wyzwania energetyczne. W strukturze bilansu energetycznego Słowacji gaz ziemny odgrywa niezwykle ważną rolę (25% w całkowitym zużyciu energii pierwotnej). Większość energii elektrycznej wytwarzana jest w elektrowniach jądrowych („Komentarze IEŚ”, nr 372). Gaz ziemny ma istotne znaczenie w przemyśle, w tym petrochemicznym (29%), oraz ciepłownictwie (27%), co jest związane z wysokim stopniem gazyfikacji państwa (94%). Pomimo tego, co ciekawe, w programie rządu Eduarda Hegera (OĽaNO) na lata 2021-2024 kwestie wykorzystania gazu ziemnego zajęły marginalne miejsce. W dokumencie podkreślono chęć podejmowania działań na rzecz zwiększenia konkurencyjności na rynku energii, deregulacji przepisów obowiązujących w obszarze zaopatrzenia w energię elektryczną, gaz ziemny i ciepło, a także zadeklarowano wsparcie legislacyjne rządu dla projektów ukierunkowanych na rozwój infrastruktury energetycznej. W programie nie wspomniano o ryzykach dla Słowacji związanych z uruchomieniem NS2, nie znalazły się tam również żadne propozycje działań na rzecz dywersyfikacji dostaw gazu ziemnego.

Słowacja w ramach dywersyfikacji źródeł i kierunków dostaw gazu ziemnego ma ograniczone możliwości, bowiem obok importu via Ukraina dostawy realizowane są poprzez Czechy (punkt Lanžhot) oraz Austrię (punkt Baumgarten). Dodatkowo uwarunkowania infrastrukturalne powodują, że jedynie Słowacja jest w stanie zapewnić alternatywne wobec Rosji dostawy gazu ziemnego (rewers fizyczny w punkcie Budince oraz wirtualny w punkcie Veľké Kapušany). Oczywiście problemem pozostaje w tym zakresie źródło surowca, gdyż Słowacja nie wydobywa znacznej ilości gazu ziemnego. W konsekwencji gaz ziemny dostarczany na Ukrainę via Słowacja i tak będzie pochodzić z Rosji. Niemniej taka sytuacja stawia Słowację w pozycji kluczowego, alternatywnego dostawcy gazu ziemnego na Ukrainę.

W chwili obecnej Słowacja ma podpisane dwie umowy na dostawy gazu ziemnego z Rosji, które obowiązują do 2028 r. W kontraktach zawarte są klauzule określające minimalne wielkości dostaw, ale gazociąg NS2 może doprowadzić do zmiany sytuacji energetycznej Słowacji. Istnieje możliwość, że w tych uwarunkowaniach OAO Gazprom będzie dążyć do renegocjacji kontraktów i zaproponuje inne szlaki dostaw (via Czechy), co miało miejsce w przypadku ostatniej umowy na dostawy surowca na Węgry. Taka sytuacja może być podyktowana dążeniem Rosji do wstrzymania tranzytu surowca przez Ukrainę nawet wcześniej niż po zakończeniu obecnie obowiązującego kontraktu – a więc do końca 2024 r.

Wnioski. Stanowisko Słowacji wobec budowy gazociągu NS2 jest niezmienne od wielu lat i wynika z zagrożenia, jakie niesie projekt. Jako kluczowe argumenty przeciwko gazociągowi wymienia się spadek dochodów finansowych z tranzytu, wzrost zagrożenia energetycznego w regionie, a także monopolizację rynku w państwach Europy Środkowej. Na Słowacji projekt traktowany jest negatywnie, niezależnie od tego, która z opcji politycznych sprawuje władzę (przynajmniej w sferze deklaratywnej).

Słowacja znajduje się w koalicji państw, które sprzeciwiają się budowie gazociągu, a także dostrzegają zagrożenia polityczne wynikające z jego powstania. Ważnym podnoszonym aspektem jest tutaj pozycja Niemiec, która jeszcze bardziej wzrośnie w Europie (przez to państwo do Europy będzie dostarczane 70-80% rosyjskiego gazu ziemnego). Wraz z odchodzeniem Niemiec od energii jądrowej rośnie obawa, że Słowacja będzie skazana na gaz ziemny, którego dostawcami będą Rosja i Niemcy.

Dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego Ukrainy stanowisko Słowacji ma kluczowe znaczenie. To przez to państwo mogą być realizowane rewersyjne dostawy, chociaż problematyczna pozostaje kwestia źródła surowca. Budowany interkonektor Polska-Słowacja („Komentarze IEŚ”, nr 450) może zmienić sytuację energetyczną Słowacji. Co ważne, pozycja negocjacyjna strony słowackiej będzie zdecydowanie lepsza z chwilą oddania do eksploatacji tego połączenia gazowego, tym bardziej że można oczekiwać nacisków Rosji na renegocjację obecnie obowiązujących umów na dostawy surowca.

Udostępnij