W Rumunii rośnie popularność ugrupowań prawicowych o charakterze nacjonalistycznym, antysystemowym i antyzachodnim. Utrzymanie tego trendu może istotnie wpłynąć na dyskurs polityczny w Rumunii, ponieważ w 2024 r. obywatele tego państwa aż trzykrotnie udadzą się do urn wyborczych.
Sondaże na początku roku wyborczego. W 2024 r. obywatele Rumunii wybiorą swoich przedstawicieli do Parlamentu Europejskiego, prezydenta oraz parlament. Pierwsze głosowanie odbędzie się, jak w całej Europie, w dniach 6-9 czerwca. Wybory parlamentarne i prezydenckie zostaną przeprowadzone w okresie od połowy listopada do końca grudnia 2024 r.
Według sondażu zrealizowanego przez pracownię INSCOP w dniach 8-22 stycznia 2024 r., na największe poparcie w wyborach do europarlamentu może liczyć współrządząca Partia Socjaldemokratyczna (PSD). Chęć głosowania na nią zadeklarowało 31% badanych. Jej koalicjant, Partia Narodowo-Liberalna (PNL), znalazł się na drugim miejscu z wynikiem 20%. Tuż za tą partią, z poparciem na poziomie 19%, uplasował się prawicowy i antysystemowy Związek Jedności Rumunów (AUR). Na liberalny i wywodzący się z ruchów miejskich Związek Zbawienia Rumunii (USR) chce zagłosować 13% badanych, natomiast na partię SOS Romania, kierowaną przez znaną z prorosyjskich wypowiedzi Dianę Șoșoacă – 8%. Na granicy progu wyborczego, z poparciem na poziomie 5%, znajduje się Demokratyczny Związek Węgrów w Rumunii (UDMR).
W tym samym badaniu sprawdzono również poziom zaufania dla poszczególnych polityków. Na pierwszym miejscu znalazł się lider PSD Marcel Ciolacu, któremu ufa 26% respondentów (nie ufa – 66%). Tuż za nim znajdują się liderzy ugrupowań prawicowych i antysystemowych. Zarówno Dianie Șoșoacă, jak i liderowi AUR George Simionowi ufa 23% badanych, przy czym tej pierwszej nie ufa 70%, zaś drugiemu 71%. Na dalszych miejscach znaleźli się Nicolae Ciucă (ufa mu 20%, nie ufa 71%) oraz prezydent Klaus Iohannis, wobec którego zaufanie wyraziło 16% badanych (brak zaufania – 79%).
Odrębny sondaż INSCOP dotyczył preferencji w wyborach prezydenckich. Największym poparciem cieszy się obecny zastępca sekretarza generalnego NATO Mircea Geoană, na którego swój głos chce oddać 26,4% badanych. Na drugim miejscu znalazł się Marcelu Ciolacu (15,1%), a na trzecim Diana Șoșoacă (14,8%). Podobnie układała się konfiguracja pierwszej trójki również w badaniu z listopada i września 2023 r. Na kolejnych miejscach znaleźli się: lider PNL Nicolae Ciucă (10,8%), były premier Victor Ponta (10,7%) oraz George Simion (10,4%). Analizując te wyniki, należy wziąć pod uwagę, że nie wiadomo jeszcze, kto weźmie udział w wyborach. Mircea Geoană oficjalnie nie zapowiedział, że chce ubiegać się o prezydenturę. Konfiguracja zmienia się też zależnie od kształtu listy kandydatów. Na przykład, uwzględnienie w niej Victora Ponty obniża poparcie dla Ciolacu oraz Simiona (i odwrotnie – jego brak na liście podnosi ich rating).
Czym jest AUR. Związek Jedności Rumunów powstał we wrześniu 2019 r. w wyniku zjednoczenia dwóch środowisk. Pierwsze z nich, na czele którego stał George Simion, było kojarzone przede wszystkim z narracją nacjonalistyczną oraz promowaniem idei zjednoczenia Rumunii i Republiki Mołdawii. Drugie tworzyła Koalicja dla Rodziny kierowana przez Claudiu Târziu – ruch związany ze środowiskiem cerkiewnym, który w 2018 r. doprowadził do organizacji referendum ws. ograniczenia konstytucyjnej definicji małżeństwa do związku kobiety i mężczyzny (referendum uznano za nieważne ze względu na niską frekwencję). Simion i Târziu byli współprzewodniczącymi AUR do marca 2022 r., obecnie na tym stanowisku pozostał jedynie ten pierwszy. W wyborach parlamentarnych w 2020 r. AUR zdobył 9% głosów. Było to zaskoczeniem dla większości obserwatorów sceny politycznej Rumunii, ponieważ partii tej nie uwzględniano w wielu przedwyborczych sondażach. W tym okresie zyskała popularność dzięki organizacji protestów przeciw obostrzeniom sanitarnym w czasie pandemii koronawirusa COVID-19.
Liderzy AUR wskazują na cztery filary, na których partia opiera swoją działalność. Są to naród, rodzina, wolność i wiara chrześcijańska. Jednocześnie w sferze symbolicznej partia ta wyraźnie nawiązuje do dziedzictwa Legionu Michała Archanioła i Żelaznej Gwardii – organizacji faszystowskich i antysemickich, działających w latach 1927-1941 i współtworzących proniemiecki rząd Iona Antonescu w latach 1940-1941. AUR głośno sprzeciwiał się wprowadzeniu w szkołach edukacji na temat Holokaustu. W swej retoryce partia jest krytyczna wobec liberalizmu, przyjmuje postawy skrajnie suwerenistyczne, co owocuje narracją eurosceptyczną oraz krytyczną wobec NATO. Ważną sferą jej aktywności jest nadal promowanie idei zjednoczenia z Republiką Mołdawii (mimo że władze tego państwa zakazały Simionowi wjazdu na swoje terytorium) oraz ubieganie się o prawa mniejszości rumuńskiej w Ukrainie. Ten ostatni wątek jest często punktem wyjścia do krytyki władz ukraińskich oraz zajmowania dwuznacznego stanowiska w kwestii rosyjskiej inwazji. W listopadzie 2023 r. AUR zapowiedział budowę szerokiej koalicji ugrupowań suwerenistycznych, które mają przeciwstawić się „tak zwanemu blokowi demokratycznemu”.
Kim jest Diana Iovanovici-Șoșoacă. W 2020 r. została senatorką z ramienia partii AUR. Zasłynęła z kontrowersyjnych wypowiedzi w kwestii pandemicznych obostrzeń oraz krytyki Unii Europejskiej (popiera wystąpienie Rumunii z UE). W lutym 2021 r. została wykluczona z partii, a w maju 2022 r. dołączyła do nowo powstałego ugrupowania SOS Romania. Popularność Șoșoacă wynika przede wszystkim z dużej aktywności w mediach społecznościowych oraz serwisie YouTube, gdzie promuje treści o charakterze antyzachodnim, antyukraińskim i prorosyjskim. Senatorka oskarżała UE i NATO o zaostrzenie wojny w Ukrainie, sprzeciwiała się wizycie prezydenta Zełenskiego w Bukareszcie oraz stwierdziła, że Ukraina nielegalnie okupuje rumuńskie terytorium. Z trybuny Senatu wypowiedziała również słowa: „Chwała Moskwie!”. Jako jedyna przedstawicielka parlamentu odwiedziła (dwukrotnie) ambasadę Federacji Rosyjskiej. Șoșoacă jest częstym gościem ZeusTV oraz radia GoldFM. Pierwszy ze wspomnianych to popularny kanał na YouTube, promujący antyzachodnie treści i teorie spiskowe. Natomiast znane radio muzyczne przejął niedawno Cozmina Gușă, właściciel sieci telewizyjnej Realitate, który przedstawia się jako przyjaciel Władimira Putina.
Przyczyny popularności skrajnej prawicy. Jedną z fundamentalnych przyczyn popularności skrajnej prawicy jest bardzo niskie zaufanie do tradycyjnej klasy politycznej (co dobrze obrazują przytoczone powyżej wskaźniki braku zaufania). Zjawisko to wzmaga fakt, że od listopada 2021 r. koalicję rządową tworzą dwie największe partie, które we wcześniejszych latach trwały w ostrej opozycji wobec siebie – PSD oraz PNL (do czerwca 2023 r. wspierał je również UDMR). Funkcjonowanie tej „wielkiej koalicji” wywołuje wrażenie braku alternatywności w polityce oraz stwarza przestrzeń dla postaw radykalnych („Komentarze IEŚ” nr 877). Jeszcze kilka lat temu duża część elektoratu o nastrojach nacjonalistycznych popierała PSD. Partia ta straciła jednak wiele ze swej wiarygodności w efekcie głośnych afer korupcyjnych oraz prób zawłaszczenia państwa, które zaowocowały aresztowaniem w maju 2019 r. jej poprzedniego lidera, Liviu Dragnea. Równocześnie na popularności straciły ugrupowania, które kreowały wizję odnowy życia politycznego w oparciu o wartości liberalne i hasła antykorupcyjne – USR oraz Partia Wolności, Jedności i Solidarności (PLUS). Wynikało to przede wszystkim z braku umiejętności wyjścia poza elektorat wielkomiejski i inteligencki oraz konfliktów personalnych („Komentarze IEŚ” nr 519). W efekcie AUR i SOS Romania wielu Rumunom wydają się jedyną, autentyczną alternatywą dla tradycyjnej elity politycznej.
Można wskazać również trzy zjawiska o szerszym, ponadnarodowym charakterze, które tworzą podstawy popularności tych formacji. Pierwszym jest trauma związana z pandemią COVID-19. Jak wskazuje międzynarodowe badanie opinii publicznej, zrealizowane na zlecenie Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych, Rumuni są jednym ze społeczeństw, dla których pamięć o tym kryzysie w największym stopniu kształtuje wizję przyszłości (podobnie wygląda to w Hiszpanii i Wielkiej Brytanii)[1]. To ilustruje, jak bardzo wydarzenia z czasu pandemii podważyły zaufanie Rumunów do elit państwowych i europejskich. Drugim zjawiskiem jest przedłużająca się procedura włączania Rumunii do strefy Schengen. Sprzeciw kolejnych państw wobec tej kwestii (najpierw Holandii, następnie Austrii) wzmagał wrażenie, że Rumuni są w UE traktowani jako obywatele drugiej kategorii. Temat ten był mocno eksploatowany przez skrajną prawicę. Trzecią przyczyną jest rosyjska inwazja na Ukrainę, która wzbudza lęk przed bezpośrednim zaangażowaniem w działania wojenne oraz uruchamia postawy izolacjonistyczne, głęboko zakorzenione w rumuńskiej tożsamości i kulturze politycznej.
Wnioski. AUR i ugrupowanie Șoșoaci odwołują się do tego samego elektoratu. Wybory pokażą, jak realnie rozkłada się poparcie między nimi. Jak na razie, niewiele wskazuje na to, by te dwie siły mogły zawrzeć sojusz. Wśród kwestii dzielących je należy wskazać przede wszystkim ambicje i konflikty personalne oraz stosunek do Rosji. Podczas gdy AUR posługuje się retoryką suwerenistyczną i odwołuje się do antyzachodnich sentymentów, to Șoșoacă jest wprost prorosyjska. W wymiarze globalnym może wydawać się to bardzo zbliżone, w kontekście rumuńskim rysuje się tu jednak ogromna różnica, która wynika z podejścia zarówno do historii, jak i Republiki Mołdawii. Co ciekawe, media promujące kontrowersyjną senatorkę ostentacyjnie ignorują George Simiona, co wskazuje, że są to realnie dwa odrębne środowiska. Należy przy tym zaznaczyć, że AUR jest silną partią polityczną o rozbudowanych strukturach, natomiast Șoșoacă jest w tym momencie przede wszystkim osobowością medialną.
Obecny trend wskazuje, że ugrupowania skrajnie prawicowe i antysystemowe mogą stać się drugą siłą polityczną w państwie. Nie wydaje się jednak możliwe, by były w stanie samodzielnie przejąć władzę. PSD, PNL, UDMR i inne ugrupowania, które odcinają się od postaw nacjonalistycznych i antyzachodnich, będą w stanie zachować większość. Niemniej, rozwój znaczenia tych partii będzie wpływać na narrację ugrupowań „głównego nurtu”.
Jednoznacznie prozachodnia orientacja Rumunii w polityce zagranicznej oraz oparcie strategii bezpieczeństwa na ścisłym sojuszu z NATO i USA były po 1989 r. przedmiotem społeczno-politycznego konsensusu. AUR i Șoșoacă próbują podważyć go, co przynosi widoczne efekty. Już obecnie widać, że PSD i siły polityczne wywodzące się z tej partii (Victor Ponta) będą próbowały neutralizować wpływy prawicy poprzez włączenie narracji nacjonalistycznej do swej retoryki. Niemniej jednak partie głównego nurtu prawdopodobnie będą chciały określić kwestię przynależności do świata zachodniego oraz utrzymania dotychczasowych sojuszy jako główną oś sporu politycznego. Wątki te mogą zdominować kampanie w czasie roku wyborczego.
[1] I. Krastev, M. Leonard, A crisis of one’s own: The politics of trauma in Europe’s election year, European Council on Foreign Relations, 17.01.2024, https://ecfr.eu/publication/a-crisis-of-ones-own-the-politics-of-trauma-in-europes-election-year/ (dostęp: 23.02.2024).
Piotr Oleksy
Komentarze IEŚ 1065 (40/2024)
Rumunia na starcie maratonu wyborczego – ostry skręt w prawo