25 lutego 2024 r. na Białorusi odbyły się wybory deputowanych Izby Reprezentantów Zgromadzenia Narodowego Republiki Białorusi. Wyłoniony w niedemokratyczny sposób parlament nie będzie odgrywał istotnej roli w systemie politycznym Białorusi. Jego wybór stanowi jednak początek elektoralnego cyklu wyborczego, którego finałem będzie zapewne powierzenie urzędu prezydenta dotychczasowemu przywódcy w 2025 r.
Wyborczy rytuał. 25 lutego 2024 r. obywatele Białorusi dokonali wyboru 110 deputowanych Izby Reprezentantów Zgromadzenia Narodowego oraz 12541 deputowanych władz lokalnych i Rady Miasta Mińsk. Wybory do izby niższej białoruskiego parlamentu są bezpośrednie i odbywają się w jednomandatowych okręgach wyborczych jedynie na terytorium Republiki Białorusi.
Ze względu na brak alternatyw w systemie politycznym Białorusimają one charakter wyłącznie państwowego rytuału i propagandowego plebiscytu poparcia obywateli dla obecnego przywódcy państwa. Odbywają się w podniosłej atmosferze święta państwowego przy powszechnej mobilizacji społeczeństwa i aparatu państwowego.
Do elementów zdecydowanie odróżniających wybory przeprowadzane na Białorusi od tych w państwach demokratycznych należą brak jakiejkolwiek alternatywnej do państwowej oferty programowej, brak kampanii wyborczej opartej na dyskusji i wymianie poglądów, a także systemowe zablokowanie udziału w wyborach kandydatów opozycyjnych. Najważniejsze elementy wyborów to sam fakt ich przeprowadzenia, masowy udział społeczeństwa, wyrażający się wysoką frekwencją, potwierdzenie sprawności aparatu państwowego oraz bezproblemowa formalna wymiana osób zasiadających w Izbie Reprezentantów. Tym samym przeprowadzone w takich warunkach wybory nie spełniają swoich podstawowych funkcji, takich jak legitymizacja, egzekwowanie odpowiedzialności politycznej i umożliwienie alternacji władzy.
Kandydaci na deputowanych podlegają szczegółowej i dokładnej weryfikacji aparatu państwowego, który jednoznacznie wyklucza udział w wyborach osób nielojalnych wobec systemu. Świadczy o tym choćby liczba kandydatów. Na 110 miejsc w Izbie Reprezentantów po wstępnej selekcji zgłoszono 298 kandydatów, z których Centralna Komisja Wyborcza ostatecznie zarejestrowała 263 (z czego 20 stanowili dotychczasowi parlamentarzyści). Średnio na jeden mandat deputowanego przypadało 2,4 kandydata. W rezultacie w każdym jednomandatowym okręgu wyborcy dokonywali wyboru jednego deputowanego spośród 2-3 kandydatów. Jeszcze mniej zainteresowanych było funkcją deputowanych rad lokalnych, gdzie na 12541 miejsc zgłoszono 18802 kandydatów, co oznacza średnio 1,5 kandydata na jedno miejsce.
Wyniki i przebieg głosowania. Niewielka liczba kandydatów spowodowała, że już po kilku godzinach od zamknięcia lokali wyborczych, około godziny 2.00 w nocy, Państwowa Komisja Wyborcza nieoficjalnie ogłosiła nazwiska wszystkich kandydatów, którzy uzyskali mandat deputowanego Izby Reprezentantów. Frekwencja wyniosła 73,09% uprawnionych do głosowania, z czego 41,71% wyborców oddało swój głos podczas głosowania przedterminowego, jakie miało miejsce od 20 do 24 lutego 2024 r. W kontekście dość wysokiej frekwencji (ponad 75%) w obwodach, zwraca uwagę „niska” frekwencja w Mińsku, gdzie do urn udało się „jedynie” 61,5% uprawnionych do głosowania.
Zgodnie z oficjalnymi danymi Państwowej Komisji Wyborczej, wśród wybranych deputowanych do Izby Reprezentantów VIII kadencji 70 osób to członkowie partii politycznych. W nowym parlamencie Białoruska Partia „Biała Ruś” będzie miała 51 deputowanych (46,4%), Komunistyczna Partia Białorusi – 7 mandatów (6,4%), Liberalno-Demokratyczna Partia Białorusi – 4 osoby (3,6%), a Republikańska Partia Pracy i Sprawiedliwości – 8 deputowanych (7,3%). Pozostałych 40 deputowanych to kandydaci bezpartyjni.
Proces głosowania obserwowało 294 międzynarodowych obserwatorów, z czego 238 reprezentowało Misję Obserwacyjną WNP, w tym 44 wysłanych przez Zgromadzenie Międzyparlamentarne Państw Członkowskich WNP, 12 przez Zgromadzenie Parlamentarne Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, 25 przez Zgromadzenie Parlamentarne Unii Białorusi i Rosji, a 4 przez Komitet Stały Państwa Związkowego. Akredytowano również 11 obserwatorów z centralnych organów wyborczych Azerbejdżanu, Armenii, Rosji, Kirgistanu, Tadżykistanu, Uzbekistanu, Kazachstanu i kolejnych 22 z Szanghajskiej Organizacji Współpracy. Unia Europejska oraz Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie nie wysłały swoich obserwatorów. Również białoruscy obrońcy praw człowieka postanowili nie monitorować tegorocznych wyborów ze względów bezpieczeństwa. Mimo tego w charakterze obserwatorów międzynarodowych akredytowano 23 przedstawicieli takich państw, jak m.in. Niemcy, Hiszpania, Włochy, Polska, Serbia, Francja i Iran. Nie reprezentowali oni żadnych misji obserwacyjnych czy organizacji, lecz występowali wyłącznie jako niezależni eksperci.
Zarówno okres bezpośrednio przed wyborami, jak i czas samych wyborów charakteryzowały się widocznym podwyższeniem gotowości państwowych organów bezpieczeństwa oraz ich ponadprzeciętnym zaangażowaniem w proces zapewnienia bezpieczeństwa podczas wyborów. Tydzień przed wyborami przeprowadzono operację antyterrorystyczną na pograniczu białorusko-ukraińskim, co idealnie wpisało się w strategię budowania napięcia w społeczeństwie i kształtowania poczucia zagrożenia ze strony wrogich sił z zewnątrz.
Kilka dni później, 20 lutego 2024 r. (w dniu rozpoczęcia głosowania przedterminowego) doszło do niezapowiedzianego spotkania Alaksandra Łukaszenki z przedstawicielami wszystkich resortów siłowych w celu przeglądu funkcjonowania systemu bezpieczeństwa narodowego. Podczas spotkania dokonano analizy możliwych scenariuszyingerencji sił zewnętrznych na Białorusi oraz potencjalnego przejęcia przez nie władzy bezpośrednio w trakcie kampanii wyborczej do parlamentu lub przygotowania zamachu stanu podczas nadchodzących wyborów prezydenckich w 2025 r. W konsekwencji minister obrony narodowej Białorusi Wiktar Chrenin zapewniał w mediach, że naruszenie granicy państwowej Białorusi w przestrzeni powietrznej za każdym razem będzie oznaczało zestrzelenie wrogiego samolotu.
Natomiast Alaksandr Łukaszenka wydał rozkaz natychmiastowego zapewnienia szeroko pojętego bezpieczeństwa obywateli podczas wyborów i wysłania uzbrojonych patroli milicji na ulice miast i wsi. W wyniku tej decyzji członkowie mobilnych komisji wyborczych przemieszczający się z urną wyborczą (dla osób głosujących w domu, szpitalu, zakładzie pracy) byli eskortowani przez policjantów wyposażonych w broń maszynową. Zastosowanie tak drastycznych środków bezpieczeństwa sprawiło, że podczas wyborów nie zanotowano większych protestów i zakłóceń. Jedynie w Mińsku w przeddzień wyborów na ponad 2000 ekranów na placach, w metrze, centrach handlowych i sportowych białoruscy hakerzy z organizacji BelPol wyemitowali przemówienie wideo liderki białoruskich sił demokratycznych Swiatłany Cichanouskiej, która zwróciła się do Białorusinów z okazji rocznicy inwazji Rosji na Ukrainę i wezwała do bojkotu wyborów. Ponadto, w obwodzie homelskim milicja zatrzymała wyborcę za zrobienie zdjęcia karty do głosowania (na Białorusi jest to zakazane).
Wnioski. Wyniki wyborów do Izby Reprezentantów VIII kadencji nie mają większego znaczenia dla funkcjonowania systemu politycznego Białorusi. Tak wybrany parlament składa się w 100% z proreżimowych deputowanych, reprezentujących cztery oficjalnie funkcjonujące partie polityczne,które jednoznacznie deklarują poparcie dla obecnego przywódcy. Dobrani i wyselekcjonowani w ten sposób kandydaci stanowią gwarancję stabilności systemu i jego kontynuację.
Jednocześnie rozpoczęty cykl elektoralny na Białorusi jest testem przed wyborami prezydenckimi, zaplanowanymi na 2025 r. Aparat bezpieczeństwa utrzymuje atmosferę strachu poprzez represje i bezprawie, co umożliwia eliminację nawet symbolicznej działalności opozycyjnej. Reżim konsekwentnie ogranicza przestrzeń polityczno-społeczno-obywatelską i nie dopuszcza możliwości jakiejkolwiek debaty czy choćby umiarkowanej kontestacji systemu. Przekaz do społeczeństwa jest prosty: osoby lojalne wobec reżimu realizują interes państwa, przeciwnicy uznawani są za zdrajców interesów narodowych.
Swiatłana Cichanouska wezwała społeczność międzynarodową do nieuznawania wyników tych wyborów. Tak postąpiły np. Stany Zjednoczone, które potępiły „fikcyjne” wybory parlamentarne i lokalne, uznając, że nie jest możliwe przeprowadzenie wolnych i uczciwych wyborów w atmosferze terroru w państwie, w którym jest ponad 1400 więźniów politycznych. Również polskie ministerstwo spraw zagranicznych potępiło przeprowadzenie wyborów parlamentarnych na Białorusi w warunkach skrajnego nieprzestrzegania demokratycznych procedur. Zdaniem strony polskiej, Mińsk uczynił z wyborów farsę i parodię demokracji i wykorzystał je do forsowania szkodliwej polityki podporządkowywania narodu białoruskiego woli wąskiej grupy sprawującej władzę.
Kampanii wyborczej towarzyszyły represje, wymierzone w opozycjonistów oraz ich rodziny, oraz bezprecedensowe środki bezpieczeństwa, które pozwalają na określenie Białorusi nie tylko jako państwa autorytarnego, ale neototalitarnego. Tym samym kolejne „wybory” prowadzić będą do stabilizacji obecnej sytuacji na Białorusi i potwierdzenia braku alternatywy wobec urzędującego przywódcy.
Krzysztof Fedorowicz
Komentarze IEŚ 1064 (39/2024)
Wybory Izby Reprezentantów i władz lokalnych na Białorusi. Państwowy rytuał i potwierdzenie bezalternatywności systemu politycznego