Zespół Wschodni
29 czerwca 2023
Andrzej Szabaciuk
Komentarze IEŚ 888 (136/2023)

Geneza „marszu sprawiedliwości” Jewgienija Prigożyna

Geneza „marszu sprawiedliwości” Jewgienija Prigożyna

ISSN: 2657-6996
Komentarze IEŚ 888
Wydawca: Instytut Europy Środkowej
Słowa kluczowe: , , , ,

Prywatna firma militarna – Grupa Wagnera – była i jest niejednokrotnie wykorzystywana przez władze Federacji Rosyjskiej w zapalnych punktach na Bliskim Wschodzie, w Afryce oraz od początku rosyjskiej agresji także na Ukrainie. Atak na pełną skalę oraz problemy armii rosyjskiej przyczyniły się do znacznego zwiększenia liczebności oddziałów podporządkowanych rosyjskiemu przedsiębiorcy Jewgienijowi Prigożynowi oraz wzrostu ich znaczenia militarnego w newralgicznych punktach frontu. Ambicje polityczne dowódcy Grupy Wagnera oraz próba szukania osób odpowiedzialnych za niepowodzenia Rosji w wojnie przeciwko Ukrainie doprowadziły do eskalacji konfliktu między Prigożynem i Ministerstwem Obrony Federacji Rosyjskiej. Jego efektem był bunt Grupy Wagnera 23 i 24 czerwca 2023 r.

Grupa Wagnera. Tzw. Grupa Wagnera to prywatna firma militarna założona formalnie przez Dmitrija Utkina (pseudonim „Wagner”) w 2013 r. Jej dowódca był wcześniej związany z rosyjskimi służbami specjalnymi i nie krył się ze swoimi neonazistowskimi sympatiami. Od jego pseudonimu nieoficjalnie określano najemników służących w szeregach organizacji. Od początku istnienia wagnerowcy ściśle współpracowali z władzami Federacji Rosyjskiej i byli wykorzystywani w czasie misji zagranicznych, od których władze te oficjalnie się dystansowały. Władimir Putin spotykał się na Kremlu z D. Utkinem i nagradzał go odznaczeniami państwowymi. Od początku funkcjonowania organizacji kwestiami operacyjno-logistycznymi zajmował się petersburski biznesmen Jewgienij Prigożyn i to on był faktycznym właścicielem Grupy Wagnera.

Warto zauważyć, że Grupa Wagnera różni się od analogicznych przedsiębiorstw zachodnich – takich jak np. Academi (dawniej Blackwater), podmiot w ramach holdingu Constellis – które głównie zajmują się ochroną. Rosyjscy najemnicy tworzą de facto prywatną armię, która prowadzi działania wywiadowcze, dywersyjne, bezpośrednio bierze udział w walkach czy prowadzi działania ofensywne. Ze względu na znaczną liczebność (szacowaną pod koniec 2022 r. nawet na 50 tys. najemników) oraz dobre wyszkolenie części personelu stanowi ona poważną siłę militarną, która była wykorzystywana na szeroką skalę do działań ofensywnych w czasie pełnoskalowej inwazji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. Jednostki Grupy Wagnera były zaangażowane w walki na południowym wschodzie Ukrainy, m.in. o miejscowość Popasna czy Soledar, jednak największy rozgłos przyniosły jej walki o Bachmut, w oparciu o które Jewgienij Prigożyn zbudował swoją legendę.

Wiele kontrowersji budził sposób rekrutacji nowych członków organizacji wśród osób odbywających najcięższe kary i odsiadujących długie wyroki w rosyjskich więzieniach i koloniach karnych. W werbunku ochotników uczestniczyli osobiście J. Prigożyn i D. Utkin. W zamian za służbę osoby te miały zostać dobrze wynagrodzone i ułaskawione. W rosyjskich niezależnych mediach pojawiały się informacje o zbrodniach popełnianych przez byłych kryminalistów, którzy po powrocie z Ukrainy czasami wracali do swojej dawnej działalności przestępczej.

Warto podkreślić, że oddziały najemników z Grupy Wagnera uczestniczyły w tzw. operacji krymskiej w 2014 r., gdzie służyły m.in. pod dowództwem oskarżanego o zestrzelenie nad Donbasem malezyjskiego Boeinga Igora Girkina (pseudonim „Striełkow”). Efektywność oddziałów D. Utkina zachęciła do zwiększenia werbunku. Najemnicy walczyli m.in. o lotnisko w Doniecku oraz w czasie bitwy o Debalcewo. Później zaangażowani zostali także w Syrii, gdzie wspierali formacje rządowe Baszara al-Asada oraz ochraniali na miejscu instalacje gazowe i naftowe przed bojownikami tzw. Państwa Islamskiego. Ich oddziały zostały zdziesiątkowane w czasie walk pod Dajr az-Zaur w lutym 2018 r. Najemnicy wzięli aktywny udział w konfliktach zbrojnych w Afryce, co łączy się ze zwiększoną obecnością Federacji Rosyjskiej na tym kontynencie. Grupa Wagnera zaangażowana była m.in. w działania zbrojne w Sudanie, Libii, Mozambiku, Burkina Faso. Pozostaje aktywna w Demokratycznej Republice Konga, Mali czy Republice Środkowoafrykańskiej. Warto dodać, że w tym ostatnim państwie prowadziła w miejscowych więzieniach werbunek ochotników do walki na Ukrainie. Podobny werbunek prowadzono także w Syrii.

Należy podkreślić, że art. 13 pkt 5 Konstytucji Federacji Rosyjskiej wprost zakazuje tworzenia „formacji zbrojnych, rozniecania waśni społecznych, rasowych, narodowych i religijnych”. Z tego powodu Grupa Wagnera nie zalegalizowała swojej działalności w Rosji. Takie próby były podejmowane niejednokrotnie, m.in. przez ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa, który w 2018 r. chciał uregulować na szczeblu państwowym status tej organizacji, co pomogłoby rozwiązać kwestię uhonorowania walczących w jej strukturach najemników, zorganizować im państwowe pogrzeby czy wypłacić rekompensaty rodzinom poległych, ale także otrzymać szereg przywilejów przysługujących weteranom rosyjskiej armii. Plany te jednak zarzucono.

Konflikt J. Prigożyna z Ministerstwem Obrony Federacji Rosyjskiej. Grupa Wagnera od samego początku brała udział w działaniach zbrojnych w czasie pełnoskalowej inwazji na Ukrainę. Niepowodzenia armii rosyjskiej w pierwszych miesiącach wojny sprawiły, że jej zaangażowanie na kluczowych liniach frontu było koniecznością. Łączyło się to z problemem niskiego morale i złego przeszkolenia dużej części personelu wojskowego oraz stanowiło konsekwencję ogromnej determinacji armii ukraińskiej oraz dużej jej skuteczności w walce z siłami rosyjskimi, która była po części konsekwencją szeroko rozumianego wsparcia Zachodu. Najemnicy Grupy Wagnera kierowani byli niejednokrotnie na pierwszą linię walk, do szturmu ukraińskich pozycji, przez co ponosili znaczne straty. W dużej mierze dotyczyły one świeżo zwerbowanych więźniów i dopiero co wyszkolonych ochotników, jednak w połączeniu z brakiem sukcesów armii rosyjskiej generowało to narastający konflikt między Grupą Wagnera a kierownictwem Ministerstwa Obrony. Jego podłożem był niejasny status prawny Grupy, która w toku działań zbrojnych znacznie wzmocniła się pod względem liczebności i posiadanego sprzętu, nie zawsze chcąc podporządkować się poleceniom rosyjskiego dowództwa. Kolejną przyczyną mogą być polityczne ambicje J. Prigożyna, który pozycjonował się na ludowego bohatera „specjalnej operacji wojskowej” oraz przypisywał sobie zasługi w walkach o Soledar i Bachmut.

Pierwsze oskarżenia pod adresem Ministerstwa Obrony pojawiły się w grudniu 2022 r. Na rozpowszechnianych filmach najemnicy Grupy Wagnera oskarżali rosyjskie dowództwo o brak zabezpieczenia ich oddziałów w konieczną amunicję. W styczniu 2023 r. obie zwaśnione strony przypisywały sobie kluczowy wkład w zdobycie Soledaru, marginalizując rolę innych. Konflikt uległ wyraźnemu nasileniu w lutym 2023 r., kiedy J. Prigożyn oskarżył Ministerstwo Obrony RF, w tym ministra obrony Siergieja Szojgu oraz szefa sztabu generalnego Walerija Gierasimowa, o celowe ograniczanie dostaw amunicji artyleryjskiej Grupie Wagnera, co znacznie zwiększyło liczbę poległych najemników. Prigożyn sugerował, że taki stan rzeczy jest konsekwencją zamierzonych działań dowództwa, a nie „głodu amunicyjnego”. Zarzucał armii niekompetencję, korupcję i brak patriotyzmu oraz troski o życie rosyjskich żołnierzy. Pod koniec kwietnia poinformował, że w konsekwencji sporu może być zmuszony wycofać swoje wojska spod Bachmutu. 5 maja 2023 r. wulgarnym językiem wprost atakował S. Szojgu i W. Gierasimowa, domagając się amunicji i sugerując, że Ministerstwo Obrony realizuje jego zapotrzebowania w zaledwie 30%. Zadeklarował, że do 10 maja planuje wycofać najemników z Grupy Wagnera do obozów polowych w celu „wylizania ran”. Mimo obietnic, kwestii dostaw amunicji nie udało się rozwiązać. Co więcej, Prigożyn potwierdził informacje o zakazie werbunku najemników w więzieniach, a także o trudnościach w dostępie do rosyjskich samolotów transportowych oraz szyfrowanej łączności. 9 maja miał powiedzieć: „Szczęśliwy dziaduszka myśli, że wszystko jest dobrze. Ale co powinien zrobić kraj, jeśli nagle się okaże, że dziadek jest kompletnym dupkiem?”. Dwuznaczne słowa Prigożyna zostały negatywnie odebrane na Kremlu, gdyż mogły być interpretowane jako skierowane do Władimira Putina.

Wnioski. Wykorzystywanie na szeroką skalę Grupy Wagnera przez rosyjskie Ministerstwo Obrony stanowiło próbę doraźnego zaradzenia problemom armii Rosji w czasie inwazji na Ukrainę po 24 lutego 2022 r. Dobrze wyszkoleni i wysoce zmotywowani najemnicy stanowili ważny element ofensywy Rosji na południu i wschodzie Ukrainy. Oddziały te były kierowane na najtrudniejsze odcinki frontu, gdzie ponosiły znaczne straty. Jednak brak klarownego podporządkowania służbowego tych jednostek armii rosyjskiej oraz rosnące ambicje polityczne J. Prigożyna komplikowały tę współpracę. Istotny był ponadto brak znaczących sukcesów militarnych przy stosunkowo dużych kosztach operacji i łącząca się z tym próba znalezienia winnego. Narastający konflikt dowódcy Grupy Wagnera z kierownictwem wojskowym Federacji Rosyjskiej prędzej czy później musiał doprowadzić do prawnego uregulowania statusu Grupy Wagnera i mógł skończyć się albo jej zalegalizowaniem, albo rozformowaniem. Obecnie najbardziej prawdopodobny wydaje się jednak trzeci scenariusz, tj. utrzymanie obecnego statusu prawnego oraz zmiana dowództwa Grupy i dalsze wykorzystywanie najemników w walkach na południu Ukrainy oraz w Afryce.

[Zdjęcie: ALEXANDER ERMOCHENKO / Reuters / Forum]

Udostępnij