Zespół Integracji i Konfliktów w Europie
24 marca 2025
Piotr Oleksy
Komentarze IEŚ 1319 (59/2025)

Mołdawia: próżnia w centrum, niepewna przyszłość

Mołdawia: próżnia w centrum, niepewna przyszłość

ISSN: 2657-6996
Komentarze IEŚ 1319
Wydawca: Instytut Europy Środkowej
Słowa kluczowe: , , , ,

Na mołdawskiej scenie politycznej pojawiło się nowe ugrupowanie opozycyjne – Alternatywa. Formacja ta, będąca blokiem łączącym cztery środowiska, została stworzona przez polityków postrzeganych jako zwolennicy bliskich relacji z Rosją. Do wyraziście prorosyjskiej retoryki powróciła również Partia Socjalistów. Siły opozycyjne będą starały się wykorzystać dotychczasowe porażki obozu rządzącego oraz dynamikę międzynarodową, która wskazuje na rozłam w relacjach Unii Europejskiej i USA. Ten trend powoduje, że przyszłość polityczna państwa po wyborach, które odbędą się w październiku 2025 r., jest coraz bardziej niepewna.

Mołdawska Alternatywa. Powstanie bloku politycznego Alternatywa ogłoszono 31 stycznia 2025 r. W jego skład weszły: Ruch Narodowej Alternatywy, którego liderem jest burmistrz Kiszyniowa Ion Ceban, Partia Rozwoju i Zjednoczenia Mołdawii byłego premiera Iona Chicu i Kongres Obywatelski, na którego czele stoi Mark Tkaciuk. Jednym z liderów nowej formacji jest również Alexandr Stoianoglo, który w wyborach prezydenckich z jesieni 2024 r. wszedł do drugiej tury. Na konferencji prasowej, podczas której zaprezentowano formację, jej liderzy podkreślili proeuropejski charakter ugrupowania oraz przedstawili swoje stanowisko wobec istotnych kwestii tożsamościowych: zaznaczyli, że nie mają wątpliwości, iż mówią w języku rumuńskim (a nie mołdawskim), oraz jednoznacznie nazwali sytuację w Ukrainie wojną (w odróżnieniu od określeń takich jak „operacja specjalna”). Jednocześnie w swojej retoryce od samego początku są bardzo krytyczni wobec rządzącej i proeuropejskiej Partii Działania i Solidarności (PAS).

Dobrze znana przeszłość polityczna całej czwórki powoduje, że Alternatywa będzie miała problem z pozyskaniem wyborców wśród proeuropejskiej części elektoratu. Burmistrz Kiszyniowa Ion Ceban od kilku lat próbuje budować wizerunek polityka prozachodniego, mimo że w przeszłości był prominentnym działaczem prorosyjskiej Partii Socjalistów. Współpraca z pozostałą trójką liderów podważa autentyczność jego prozachodniej postawy.

Ion Chicu jest ekonomistą, w latach 2019-2020 był premierem Mołdawii. Jego rząd był podporządkowany większości parlamentarnej stworzonej przez prorosyjską Partię Socjalistów. Mark Tkaciuk w ostatnich latach pozostawał na marginesie mołdawskiej polityki. Jednocześnie angażował się w życie intelektualne oraz próbował budować partię lewicową o nowoczesnym i europejskim charakterze – Kongres Obywatelski. W czasach rządów Partii Komunistów Republiki Mołdawii (2001-2009) był jednak uznawany za głównego ideologa tego ugrupowania i jedną z najważniejszych osób w państwie. Jego nazwisko kojarzone jest z negocjacjami słynnego „memorandum Kozaka” z 2003 r., które miało doprowadzić do regulacji konfliktu o Naddniestrze poprzez federalizację Mołdawii (Kiszyniów w ostatnim momencie wycofał się z realizacji planu).

Alexandr Stoianoglo był prokuratorem generalnym Mołdawii w latach 2019-2021. PAS, po przejęciu władzy, pozbawiła go stanowiska oraz wytoczyła wobec niego szereg zarzutów karnych (żadnego z nich do tej pory nie udowodniono). W 2024 r. startował w wyborach prezydenckich z poparciem Partii Socjalistów. Wszedł do drugiej tury, gdzie przegrał z urzędującą prezydentką Maią Sandu. Niemniej jego zwolennicy podkreślają, że gdyby uwzględniono jedynie głosy oddane na terenie państwa, to Stoianoglo wygrałby drugą turę („Komentarze IEŚ”, nr 1229, „Komentarze IEŚ”, nr 1237).

Socjaliści wracają do korzeni. Partia Socjalistów w ostatnich tygodniach wróciła do jednoznacznie prorosyjskiej retoryki. Po inwazji na Ukrainę socjaliści na jakiś czas stonowali swoje wypowiedzi w kwestiach współpracy z Rosją, a także oceny wydarzeń w Ukrainie oraz w polityce światowej. Obecnie lider tego ugrupowania i były prezydent Igor Dodon jednoznacznie nawołuje do naprawy relacji z Rosją oraz zniesienia sankcji, które obejmują to państwo. Krytykuje przy tym władze państwa za zbliżenie z Ukrainą, a Unię Europejską określa jako instytucję rządzoną przez „globalistów” i „sorosistów” (od nazwiska George’a Sorosa). Dodon zapowiedział również obronę określenia „język mołdawski”, które jego zdaniem jest fundamentem tożsamości narodowej, oraz wprowadzenie przepisów nakładających odpowiedzialność karną za rozpowszechnianie „propagandy LGBT”. Socjaliści z dużym entuzjazmem przyjęli wstrzymanie działalności amerykańskiej agencji pomocowej USAID („Komentarze IEŚ”, nr 1308) oraz Radia Wolna Europa i Głosu Ameryki. W swoich wypowiedziach podkreślali, że nowe władze USA potwierdziły to, co ich środowisko powtarzało od lat: że są to podmioty kontrolowane przez amerykański wywiad, których celem jest promocja określonej ideologii oraz walka polityczna.

PAS łapie równowagę. Rządząca Partia Działania i Solidarności podejmuje próby odbudowy poparcia społecznego. Bardzo alarmującym sygnałem dla tego ugrupowania były wybory prezydenckie oraz tzw. referendum europejskie z jesieni 2024 r. Kolejne miesiące przyniosły wzrost cen energii oraz kryzys energetyczny w nieuznawanym Naddniestrzu. PAS starała się w tym okresie pokazać, że kontroluje sytuację, oraz demonstrować sprawczość, której fundamentem jest bliska współpraca z UE („Komentarze IEŚ”, nr 1280). Na nowe otwarcie w polityce rządu miały wskazywać również zmiany kadrowe, m.in. na stanowisku ministra ekonomii, oraz kolejna reforma wymiaru sprawiedliwości, szczególnie w sferze walki z korupcją. Podjęto kroki na rzecz połączenia Prokuratury Antykorupcyjnej z Prokuraturą do Spraw Szczególnych, co doprowadziło do eskalacji konfliktu z szefową pierwszej instytucji, Veronicą Dragalin. W efekcie podała się ona do dymisji.

Wnioski. W retoryce mołdawskich partii opozycyjnych doszło w ostatnich tygodniach do przesunięcia bliżej pozycji prorosyjskich. Powoduje to powstanie swoistej próżni w centrum sceny politycznej. W efekcie wzrasta niepewność co do rozwoju wypadków po wyborach parlamentarnych, które odbędą się w październiku 2025 r.

Od kilku miesięcy rośnie przekonanie, że PAS będzie bardzo trudno odbudować samodzielną większość w parlamencie. Przeświadczenie to wynika ze spadku popularności partii rządzącej, który jest wynikiem wzrostu cen energii i kosztów życia, rozczarowania brakiem wyrazistych efektów walki z korupcją i rozliczenia winnych afer finansowych z ostatnich lat, a także braku korzyści ze zbliżenia z UE, które byłyby odczuwalne dla zwykłego obywatela. Do niedawna wydawało się, że możliwym scenariuszem jest rozwój centrowej i proeuropejskiej siły politycznej, która po wyborach mogłaby wejść w koalicję z PAS. Takie ostrożne nadzieje wiązano przede wszystkim z ruchem politycznym popularnego mera Kiszyniowa, Iona Cebana.

Decyzja Cebana o sojuszu z liderami kojarzonymi z prorosyjską orientacją była prawdopodobnie motywowana dwoma czynnikami. Pierwszym były trudności w budowie struktur partyjnych i w ogólnopaństwowej rozpoznawalności. Drugim – kalkulacja związana z interpretacją dynamiki w polityce światowej, która wskazuje na słabnięcie sojuszu UE i USA oraz możliwość porozumienia Waszyngtonu z Moskwą w sprawie europejskiej architektury bezpieczeństwa. W tej sytuacji Ceban oraz pozostali liderzy Alternatywy postanowili wpisać swój blok polityczny w tzw. ruch suwerenistyczny, który pozwoli zdystansować się wobec UE oraz promować „pragmatyczne” podejście do relacji z USA, Rosją i innymi światowymi potęgami. W efekcie koalicja PAS z Alternatywą wydaje się obecnie bardzo mało prawdopodobna.

W okresie przedwyborczym wytworzyła się swoista próżnia w centrum sceny politycznej. Tymczasem mołdawska tradycja polityczna wskazuje, że to właśnie decyzje wyborców centrowych mają kluczowe znaczenie dla przyszłego powstania większości rządzącej. W tym momencie możliwy jest więc rozwój co najmniej trzech scenariuszy.

W ramach pierwszego PAS odbuduje znaczną część poparcia społecznego, przyciągając do siebie ponownie utraconych wyborców z centrum. Przejście socjalistów na pozycje wyraziście prorosyjskie oraz umacnianie wizerunku Alternatywy jako ugrupowania de facto prorosyjskiego będzie służyć tej tendencji. Drugi scenariusz przewiduje rozwój centrowej siły politycznej, która mogłaby stać się koalicjantem dla PAS. Taką pozycję mogłoby zająć któreś z proeuropejskich ugrupowań znajdujących się w sondażach poniżej progu wyborczego (np. Partia Reform, Platforma DA) lub Nasza Partia Renato Usatego. Ten drugi wariant jest jednak obarczony dużym ryzykiem politycznym, które wynika z nieprzewidywalności Usatego, a także jego dawnych powiązań z Rosją. Według trzeciego scenariusza siły proeuropejskie utracą władzę, a powyborczą koalicję stworzą Partia Socjalistów i Alternatywa.

Emocje społeczne, które uwarunkują przyszłość polityczną Mołdawii w roku wyborczym, będą kształtowane zarówno przez czynniki wewnętrzne, jak i międzynarodowe. Wśród pierwszych zasadniczą kwestią będzie zdolność PAS do wykazania sprawczości w sferze społeczno-ekonomicznej (poprawa warunków socjalnych i gospodarczych) oraz odbudowie wiary w korzyści z integracji państwa z UE. Wśród drugich najważniejszym zagadnieniem będzie przyszłość relacji USA z UE i Moskwą oraz przebieg rozmów dotyczących zawieszenia broni lub pokoju w Ukrainie.

[Fot. wikipedia.org]

Udostępnij