Rosyjska Cerkiew Prawosławna (RCP) odgrywa istotną rolę jako narzędzie wpływów politycznych Kremla w Europie Środkowej, wykorzystywane nie tylko do działań propagandowych, ale także do operacji wywiadowczych. Świadczy o tym chociażby sprawa cerkwi św. św. Piotra i Pawła w Karlowych Warach, której proboszcz został oskarżony o współpracę z rosyjskimi służbami specjalnymi i w efekcie wydalono go z Republiki Czeskiej. Sytuacja ta uwidacznia zagrożenia związane z rosyjską strategią wykorzystywania instytucji religijnych do swoich celów politycznych.
Rosyjska Cerkiew Prawosławna (RCP) od lat pełni funkcję instrumentu wpływu politycznego Kremla w Europie Środkowo-Wschodniej. Jest to jeden z największych patriarchatów Kościoła Prawosławnego. Swoim zasięgiem obejmuje nie tylko Rosję, ale także państwa byłego ZSRR oraz liczne diaspory na całym świecie. RCP wykorzystywana jest do działań propagandowych, ale również jako zaplecze dla rosyjskich służb wywiadowczych. Tego typu operacje były realizowane w wielu państwach Europy, w których obecni są wyznawcy prawosławia, a więc na Bałkanach czy w Republice Czeskiej. Przykładem z ostatnich miesięcy jest sprawa cerkwi św. św. Piotra i Pawła w Karlowych Warach, mieście słynącym nie tylko z uzdrowisk, ale także z zamieszkującej tam dużej mniejszości rosyjskiej[1]. Kościół św. św. Piotra i Pawła w Karlowych Warach to największy i najważniejszy prawosławny kościół w Republice Czeskiej. Znajduje się pod jurysdykcją Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego.
Obecność Rosjan w Karlowych Warach ma długą tradycję, sięgającą czasów cara Piotra Wielkiego, który odwiedził uzdrowisko w 1711 r. Od tamtej pory miejsce to zyskało popularność wśród rosyjskiej arystokracji, a w XIX w. rosyjska elita współfinansowała budowę cerkwi św. św. Piotra i Pawła. W okresie komunizmu pobyt w uzdrowiskowych Karlowych Warach stanowił prestiżową nagrodę dla lojalnych funkcjonariuszy partii, a także radzieckich przywódców. Bywał tu m.in. Leonid Breżniew. Po upadku ZSRR Karlowe Wary stały się celem rosyjskich inwestycji. Dzięki niskim kosztom prywatyzacji wielu Rosjan nabyło luksusowe hotele i apartamenty. W szczytowym okresie Rosjanie stanowili większość nie tylko zagranicznych turystów, ale także właścicieli nieruchomości, generując znaczne dochody do budżetu miasta. Od 2014 r., po aneksji Krymu, sytuacja zaczęła się zmieniać – na Rosjan nałożono ograniczenia wizowe, a nastawienie wobec nich uległo pogorszeniu. Momentem kulminacyjnym był wybuch wojny na Ukrainie w 2022 r., który doprowadził do nałożenia sankcji na rosyjskich oligarchów posiadających majątki w Czechach. W efekcie liczba rosyjskich turystów gwałtownie spadła, a wielu właścicieli zaczęło wyprzedawać nieruchomości. Mimo to w Karlowych Warach wciąż można spotkać rosyjskojęzycznych mieszkańców i turystów, choć często są to osoby posiadające paszporty innych krajów, np. Niemiec czy Izraela[2].
Karlowe Wary: sprawa prawosławnego duchownego. Cerkiew w Karlowych Warach, znana z charakterystycznych złotych kopuł, przez ponad 15 lat pozostawała pod nadzorem proboszcza Nikołaja Liszczeniuka, rosyjskiego duchownego blisko związanego z patriarchatem moskiewskim. W 2023 r. został on wydalony z Czech pod zarzutem współpracy z rosyjskimi służbami specjalnymi (GRU) i prowadzenia działań podważających bezpieczeństwo państwa. Decyzja czeskich władz o wydaleniu Liszczeniuka została potwierdzona przez Trybunał Konstytucyjny. Dopiero po tym fakcie, w styczniu 2025 r. radni Karlowych Warów odebrali Liszczeniukowi tytuł honorowego obywatela miasta. Liszczeniuk po opuszczeniu Czech wrócił do Rosji, gdzie jest bliskim współpracownikiem patriarchy Cyryla, otwarcie wspierającego politykę Władimira Putina, w tym inwazję na Ukrainę[3].
Jak ujawniły czeskie służby (Bezpečnostní informační služba, BIS), budynek parafii i przyległa do cerkwi trzypiętrowa fara stanowiły miejsce tajnych spotkań agentów GRU, którzy wykorzystywali je do omawiania operacji destabilizacyjnych w Europie. Istnieją podejrzenia, że działania te miały na celu wsparcie separatystycznych tendencji w niektórych państwach europejskich. Zbliżone operacje były wcześniej wykrywane np. w Hiszpanii, gdzie rosyjscy agenci angażowali się w próby odłączenia Katalonii.
Przypadek Liszczeniuka wpisuje się w model wykorzystywania rosyjskich instytucji prawosławnych do działań wywiadowczych. Podobne mechanizmy wykryto wcześniej w Kazachstanie, Gruzji oraz w kontekście działań GRU – we Francji i Wielkiej Brytanii. W Czechach pojawiają się również obawy, że rosyjska Cerkiew może wykorzystywać swoje struktury do infiltracji społeczności ukraińskich uchodźców.
Próba transferu majątku Cerkwi do Węgier. Po wydaleniu Liszczeniuka parafia św. św. Piotra i Pawła rozpoczęła proces przekazania majątku świątyni i przyległych nieruchomości na rzecz Budapeszteńskiej Diecezji RCP. Na ten ruch szybko zareagował czeski Urząd Analiz Finansowych (FAÚ), który bada przepływy finansowe związane z sankcjami wobec Rosji. FAÚ oficjalnie zablokował transakcję, uznając ją za podejrzaną. Według czeskiego eksperta ds. Rosji, Pavla Havlíčka, zaangażowanie FAÚ sugeruje, że czeskie władze traktują sprawę poważnie i chcą aktywnie przeciwdziałać przeprowadzeniu podejrzanej transakcji[4].
Tymczasem w Karlowych Warach pojawił się nowy duchowny, metropolita Hilarion, który wcześniej był bliskim współpracownikiem patriarchy Cyryla, a w latach 2022-2024 metropolitą budapeszteńskim i węgierskim. Eksperci podejrzewają, że jego zadaniem jest nadzorowanie transferu własności oraz utrzymanie rosyjskich wpływów w Czechach.
Wnioski. Działania realizowane w Karlowych Warach wpisują się w szerszą strategię Kremla, który instrumentalnie wykorzystuje Cerkiew do swoich celów politycznych. Podobne mechanizmy obserwowano w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Na Bałkanach struktury RCP wielokrotnie były wykorzystywane do wzmacniania prorosyjskich nastrojów, prowadzenia dezinformacji oraz wpływania na sytuację polityczną.
Karlowe Wary stanowią ważny przypadek testowy dla władz i służb bezpieczeństwa Republiki Czeskiej, ale również dla całej Unii Europejskiej. Utrzymanie kontroli nad strukturami RCP w regionie i blokowanie prób przenoszenia majątku do bardziej przyjaznych Rosji państw może stać się istotnym wyzwaniem dla bezpieczeństwa Europy Środkowo-Wschodniej w nadchodzących latach.
[1] Według danych Czeskiego Urzędu Statystycznego (Český statistický úřad) z 2023 r. w Republice Czeskiej mieszkało około 40 tys. obywateli Federacji Rosyjskiej. Stanowi to znaczącą część populacji obcokrajowców w kraju. Rosjanie osiedlają się głównie w większych miastach, takich jak Praga i Brno, gdzie tworzą zwarte społeczności i prowadzą działalność gospodarczą.
[2] Zob. więcej: M. Wasiuta, Brak rosyjskich turystów uderza w czeski kurort, „Tygodnik Powszechny”, 27.08.2023, https://www.tygodnikpowszechny.pl/brak-rosyjskich-turystow-uderza-w-czeski-kurort-184450.
[3] O. Kundra, M. Štorkán, Vyvolat chaos, podpořit separatisty a odtrhnout kus země, 16.12.2024, https://www.respekt.cz/tydenik/2025/1/vyvolat-chaos-podporit-separatisty-a-odtrhnout-kus-zeme.
[4] M. Štorkán, O. Kundra, Agenti ve Varech: Podezřelý převod „ruského“ chrámu na Maďary řeší finanční analytici, 31.01.2025, https://www.respekt.cz/kontext/agenti-ve-varech-podezrely-prevod-ruskeho-chramu-na-madary-resi-financni-analytici.
[Zdjęcie ilustracyjne / pixabay.com]
Agata Tatarenko
Komentarze IEŚ 1285 (25/2025)
Rosyjska Cerkiew Prawosławna jako narzędzie wpływów Rosji w Republice Czeskiej