Serbia od wielu lat jest postrzegana jako jeden z kluczowych partnerów polityczno-gospodarczych Rosji w Europie, a przejawem tego typu kooperacji jest duże uzależnienie energetyczne. Władze Serbii nie rezygnują jednak z możliwości pozyskania gazu ziemnego z innych kierunków, chociaż opcji jest niewiele. Kluczową rolę może odegrać współpraca z Azerbejdżanem – przy czym państwo to jest traktowane jako alternatywny do Rosji dostawca gazu ziemnego dla wielu państw z Europy Południowej – oraz z Grecją i Chorwacją w ramach dostaw poprzez terminale regazyfikacyjne.
Dostawy z Azerbejdżanu… Serbianależy do najbardziej uzależnionych energetycznie od Rosji państw w Europie („Komentarze IEŚ” nr 483)[1]. Efektem ścisłej współpracy było ustalenie pod koniec maja 2022 r. ogólnych zasad nowej trzyletniej umowy (w formie telefonicznej)[2] na import gazu ziemnego na poziomie 2,2 mld m3 rocznie. Warunki umowy były niezwykle korzystne, gdyż kontrakt został oparty na formule cenowej powiązanej z cenami ropy naftowej (pierwotnie oczekiwano częściowego powiązania z notowaniami gazu ziemnego). To powoduje, że cena gazu ziemnego importowanego z Rosji do Serbii jest jedną z najniższych na kontynencie. W ramach nowej umowy dostawy są realizowane poprzez gazociąg TurkStream i jego lądową odnogę, która na Bałkanach nosi nazwę Balkan Stream. Pomimo tak korzystnych warunków kontraktowych Serbia nie rezygnuje z możliwości dywersyfikacji źródeł i kierunków dostaw surowca, a ważną rolę przypisuje się współpracy z Azerbejdżanem.
Zapewnienie dostaw surowca z tego państwa będzie możliwe w sytuacji podpisania długoterminowej umowy na dostawy surowca oraz rozbudowę infrastruktury. Trwa budowa interkonektora Bułgaria-Serbia (gazociąg Niš-Sofia) o zdolnościach przesyłowych wynoszących 1,8 mld m3 rocznie. Powstanie tego gazociągu jest przewidywane na wrzesień 2023 r. W tej chwili trwają prace związane z przygotowaniem trasy pod budowę rurociągu oraz tłoczni, przy czym wojna na Ukrainie doprowadziła do opóźnień w dostawach rur dla tej magistrali. Dostawy będą mogły być realizowane docelowo z Bułgarii interkonektorem Grecja-Bułgaria (IGB), przy którym prace budowlane są na ukończeniu. Przewiduje się, że gaz ziemny popłynie gazociągiem IGB od 1 października 2022 r., a w chwili obecnej już została zakontraktowana połowa zdolności przesyłowych (maksymalnie 3 mld m3 rocznie).
…z rywalizacją z innymi odbiorcami w Europie w tle. O ile współpraca z Azerbejdżanem jest ważnym i potrzebnym ruchem, o tyle być może spóźnionym – biorąc pod uwagę ostatnie działania Komisji Europejskiej. W dniu 18 lipca 2022 r. doszło do podpisania pomiędzy Ursulą von der Leyen, przewodniczącą Komisji Europejskiej, działającej w imieniu państw Unii Europejskiej, a Ilhamem Alijewem, prezydentem Azerbejdżanu, porozumienia o współpracy (MoU), w ramach którego import gazu ziemnego z tego kierunku do Europy ma ulec zwiększeniu z obecnego poziomu 10 mld m3 do 20 mld m3 do 2027 r. (w 2023 r. dostawy mają wynieść 12 mld m3, a więc więcej o 4 mld m3 niż w 2022 r.) Co ważne, realizacja tego pomysłu będzie wymagała rozbudowy infrastruktury poprzez budowę tłoczni gazu ziemnego w Turcji oraz Grecji. Pozwoli to na zwiększenie zdolności przesyłowych gazociągu TANAP (z 16 mld m3 rocznie do 31 mld m3 rocznie) oraz TAP (z 10 mld m3 rocznie do 20 mld m3 rocznie). Dodatkowo, niezbędne będzie zwiększenie wydobycia w Azerbejdżanie ze złoża Shah Deniz oraz zapewne zagospodarowanie nowego złoża Shafag Asiman. W tym przypadku problemem może być kwestia podmiotu pełniącego funkcję operatora na złożach, ponieważ firma BP, która jest największym partnerem rządu Azerbejdżanu w sektorze naftowo-gazowym, w ramach długoterminowej strategii planuje odejście od realizacji projektów wydobywczych na rzecz inwestycji w kierunku odnawialnych źródeł energii (OZE). Tym samym w związku z zagospodarowaniem nowego złoża mogą pojawić się trudności i potrzeba poszukiwania innego partnera. Wraz z zacieśniającą się współpracą państw UE z Azerbejdżanem opcja zwiększenia dostaw z tego kierunku dla Serbii może być ograniczona. Na początku czerwca 2022 r., w trakcie wizyty delegacji Serbii w Azerbejdżanie, zawarto porozumienie o współpracy w wymiarze energetycznym, nie doszło jednak do podpisania umów w zakresie dostaw gazu ziemnego, chociaż obie strony nie rezygnują z tej opcji w przyszłości. W tych uwarunkowaniach jedyną realną opcją wydaje się poszukiwanie dostaw w postaci LNG, co wymagać będzie współpracy z innymi partnerami regionalnymi.
Szanse na dostawy LNG z Grecji oraz Chorwacji. W ramach rozważanych opcji umożliwiających zmianę źródeł i kierunków dostaw gazu ziemnego brana jest pod uwagę współpraca z Grecją oraz Chorwacją. W szczególności ważne miejsce w polityce bezpieczeństwa energetycznego może odegrać Grecja, gdyż – obok dostaw surowca z Azerbejdżanu gazociągiem IGB, a następnie interkonektorem Bułgaria-Serbia – istnieć będzie możliwość zapewnienia importu gazu ziemnego z terminali LNG w tym państwie, w tym m.in. poprzez budowany terminal LNG w Aleksandropolis („Komentarze IEŚ” nr 599). Uwzględniając powstającą w regionie infrastrukturę, byłaby to najlepsza i najszybsza opcja wobec zmiany kierunków dostaw surowca dla Serbii.
W kontekście relacji z Chorwacją przewiduje się wykorzystanie terminala LNG na wyspie Krk, który zgodnie z deklaracjami strony chorwackiej ma zostać rozbudowany. W ramach ostatnich projektów przewiduje się, że terminal zwiększy swoją zdolność regazyfikacyjną z obecnego poziomu 2,9 mld m3 rocznie do 6,1 mld m3 rocznie, a więc większego niż potrzeby samej Chorwacji. Duża część nowych mocy miałaby służyć sąsiednim państwom. Serbia byłaby zainteresowana zakupem surowca z Chorwacji (taką deklarację składają politycy), ale w pierwszej kolejności zostanie on zapewne sprzedany do Słowenii oraz na Węgry. Tym bardziej że niezbędna byłaby rozbudowa zdolności przesyłowych pomiędzy obu państwami, czyli budowa interkonektora. Ta opcja, biorąc pod uwagę, że nie wiadomo, kiedy doszłoby do zwiększenia mocy regazyfikacyjnych terminala LNG na wyspie Krk, oraz potrzebę rozbudowy infrastruktury przesyłowej, jest mniej korzystna dla Serbii.
Wnioski
Najbliższy sezon jesienno-zimowy może być testem dla bezpieczeństwa energetycznego Serbii i podejmowanych przez lata działań na rzecz współpracy z Rosją. W państwie tym funkcjonuje jeden magazyn gazu ziemnego w Banatskim Dworze (zdolność magazynowa wynosi 450 mln m3), którego większościowym właścicielem jest rosyjska firma Gazprom (51%). Jeżeli nie udałoby się wypełnić magazynu surowcem (mało prawdopodobny scenariusz), relacje polityczno-gospodarcze pomiędzy Serbią a Rosją mogłyby ulec pogorszeniu. Dlatego też w czerwcu 2022 r. doszło do zawarcia umowy pomiędzy Serbią a Węgrami w zakresie magazynowania 0,5 mld m3 gazu ziemnego, który będzie wykorzystany w ciągu najbliższej zimy, gdyż zdolności wytłaczania surowca z magazynu w Banatskim Dworze są niewystarczające. Tym samym rząd Serbii bierze więc pod uwagę możliwość wystąpienia trudności w dostawach gazu ziemnego z Rosji
[1] Konsumpcja kształtuje się na poziomie 2,5 mld m3 rocznie, przy czym import z Rosji pokrywa 81% krajowego zapotrzebowania.
[2] Umowa miała być oficjalnie podpisania w Belgradzie, ale delegacja Rosji nie mogła przybyć na uroczystość w związku z zablokowaniem przez niektóre państwa przestrzeni powietrznej dla samolotów z Rosji.
[Zdjęcie: portal morski. pl]
Michał Paszkowski
Komentarze IEŚ 661 (173/2022)
Serbia szuka alternatywnych do Rosji dostawców gazu ziemnego