Od kilku tygodni na Słowacji trwa nieformalnie kampania wyborcza przed przedterminowymi wyborami parlamentarnymi, które odbędą się we wrześniu 2023 r. Towarzyszą jej narastające konflikty po lewej stronie sceny politycznej. Widoczny jest przede wszystkim spór pomiędzy liderami obecnych sondaży przedwyborczych – partiami Hlas-SD i Smer-SD. Jednocześnie trwa dezintegracja obozu rządowego i konsolidacja środowisk centroprawicowych, czego emanacją jest powstanie partii Demokraci z obecnym premierem Słowacji Eduardem Hegerem na czele. Zbliżające się wybory powodują wzrost liczby populistycznych propozycji budżetowych w parlamencie Słowacji, które docelowo mogą doprowadzić do poważnego kryzysu finansowego państwa.
Podzielona lewica. Od wielu miesięcy na słowackiej scenie politycznej toczy się rywalizacja o lewicowych wyborców pomiędzy partiami Hlas-SD Petera Pellegriniego a Smer-SD Roberta Fico. Ważnym zagadnieniem podejmowanym przez obu liderów jest kwestia możliwej powyborczej koalicji. Przez wiele miesięcy Hlas-SD i Smer-SD postrzegane były jako naturalni koalicjanci w przyszłym rządzie. Liderzy obu partii bronili się nawet wzajemnie wobec pojawiających się w mediach oskarżeń o korupcję.
W kolejnych miesiącach widoczne było jednak pozycjonowanie się obu partii jako głównych adwersarzy na słowackiej scenie politycznej. Przykładowo Hlas-SD odmówił wspólnego startu w wyborach samorządowych na jesieni 2022 r., nie wspierał również Smer-SD w kampanii referendalnej w sprawie zmian konstytucyjnych w styczniu tego roku. Konfrontacyjne podejście do współpracy ze Smer-SD wygłosił niedawno w mediach Peter Pellegrini, który wykluczył możliwość zasiadania w rządzie z Robertem Fico (zaprzeczył również możliwości współpracy ze skrajnie prawicową Republiką i rządzącą obecnie partią OĽaNO). Zdaniem lidera Hlas-SD, Fico jest „politykiem przeszłości” i brakuje mu wizji rozwoju Słowacji w XXI w. W odpowiedzi Fico stwierdził, że Pellegrini, wykluczając współpracę ze Smer-SD, wybiera „prawicową i progresywną drogę”. Jego zdaniem, Hlas-SD chce tworzyć powyborczą koalicję z liberalnymi partiami SaS i Progresywna Słowacja.
Rywalizacja na lewicy związana jest ze zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi i rosnącym poparciem dla obu partii lewicowych w sondażach przedwyborczych. Co ciekawe, w badaniu agencji Ipsos dla dziennika „Dennik N” z marca 2023 r. po raz pierwszy od dwóch lat na podium znalazł się Smer-SD (16,2% poparcia). Partia Roberta Fico minimalnie pokonała Hlas-SD (16%), co jest obecnie różnicą na poziomie błędu statystycznego. Widoczna jest jednak tendencja wzrostowa poparcia dla Smer-SD – od badania Ipsos ze stycznia stronnictwo uzyskało dodatkowe 3% głosów. Mimo nasilającego się sporu wciąż niewykluczony jest scenariusz koalicji Smer-SD i Hlas-SD, ponieważ chce tego m.in. część działaczy obu partii. W tym układzie dodatkowym partnerem koalicyjnym mogłaby być partia Sme rodina Borisa Kollára. Kolejny scenariusz zakłada współpracę Smer-SD, Republiki i Sme rodiny. Możliwa jest również opcja koalicji partii Hlas-SD, SaS, Progresywna Słowacja i Sme rodina.
Integracja centroprawicy. Na słowackiej centroprawicy w ostatnich tygodniach dochodzi do przetasowań i procesów integracyjnych. Na początku marca premier Eduard Heger ogłosił odejście z partii OĽaNO i przystąpienie do nowego stronnictwa Demokraci. Jest to koalicja centroprawicowych partii, powstała na bazie Spolu i późniejszej Błękitnej Koalicji. Partia ma się opierać na wartościach demokratycznych, wolności, sprawiedliwości, pokoju, tolerancji, współpracy, a także przyzwoitości, fachowości i dialogu. Deklarowane są dalsze reformy państwa, a w polityce międzynarodowej – pomoc dla Ukrainy oraz proeuropejska i proatlantycka współpraca. Heger zadeklarował, że pomimo zmiany swojej przynależności partyjnej pozostanie na stanowisku premiera do wyborów parlamentarnych we wrześniu 2023 r., ponieważ ma poparcie koalicji rządowej.
Nowy projekt polityczny mają tworzyć m.in. członkowie obecnego rządu: minister obrony Jaroslav Naď, minister spraw zagranicznych i europejskich Rastislav Káčer, minister gospodarki Karl Hirman oraz minister ochrony środowiska Ján Budaj. Ponadto na konferencji prasowej inaugurującej powstanie Demokratów pojawiły się osoby związane z partią Spolu – Miroslav Kollár, szefowa Narodowego Instytutu Onkologii Andrea Letanovská oraz poseł do Parlamentu Europejskiego Vladimír Bilčík. Do projektu Hegera dołączyli także m.in. związany z OĽaNO sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych i Europejskich Andrej Stančik oraz burmistrz Preszowa i przewodniczący partii Szansa František Oľha.
Eduard Heger poinformował, że prowadzi rozmowy dotyczące połączenia się także z innymi środowiskami politycznymi. Trwają negocjacje m.in. z partią Za ľudí, KDH czy ODS Pavla Macka. Nie wykluczył również współpracy z Błękitnymi – Europejską Słowacją byłego premiera Mikuláša Dzurindy. Jednocześnie Heger wyraźnie odrzucił możliwość powyborczej współpracy ze Smer-SD, Hlas-SD oraz skrajnie prawicowymi Republiką, ĽSNS i SNS. Argumentował to m.in. krytyczną oceną wcześniejszych rządów lewicy.
Wspomniane badanie Ipsos zrobiono tuż po konferencji prasowej Demokratów. Partia Hegera otrzymała w nim 4,8% poparcia, co dla nowego podmiotu jest wynikiem dobrym. Centroprawicowa partia wyprzedziła w sondażu takie stronnictwa jak Aliancia, Za ľudí, ĽSNS i SNS. Zgodnie z oczekiwaniami Demokraci odebrali przede wszystkim głosy partii OĽaNO, której poparcie spadło z 25% w wyborach parlamentarnych w lutym 2020 r. do zaledwie 4,8% we wskazanym badaniu.
Populizm parlamentu. Przegłosowanie w połowie grudnia 2022 r. w Radzie Narodowej wotum nieufności wobec rządu Eduarda Hegera stanowiło schyłek władzy, którą centroprawicowa koalicja sprawowała od marca 2020 r. Mimo tego w ostatnich tygodniach parlamentarzyści reprezentujący różne strony sceny politycznej zaczęli zgłaszać w parlamencie kosztowne wnioski do budżetu państwa, które w domyśle mają się przełożyć na wzrost ich szans wyborczych. Jednocześnie w momencie ich realizacji zwiększą one drastycznie deficyt budżetowy Słowacji i w konsekwencji doprowadzą do poważnego kryzysu ekonomicznego państwa.
Na posiedzeniu parlamentu w lutym 2023 r. pojawiły się propozycje poselskie na łączną sumę 3,8 mld euro, które mogą zwiększyć deficyt budżetowy z planowanych 6% PKB do 9,5% PKB. Zdaniem słowackich ekonomistów, byłby to trzeci najwyższy deficyt w historii niepodległej Słowacji – na pierwszym miejscu był wynoszący 12,6% deficyt z 2000 r., kiedy to rząd Mikuláša Dzurindy ratował upadające banki, drugi zaś wyniósł 9,8% i miał miejsce w 1996 r., w okresie rządów Vladimíra Mečiara.
Jedna z propozycji, zgłoszona przez partię Sme rodina, dotyczy dofinansowania obiadów dla dzieci w przedszkolach i szkołach podstawowych. Koszt tego wsparcia dla państwa ma wynieść 110 mln euro. Wnioskodawcy chcą, aby środki na tę propozycję uzyskać ze specjalnej składki płaconej przez słowackie firmy z wybranych branż. Posłowie zatwierdzili również podwyżkę minimum socjalnego – projekt zmiany ustawy o pomocy materialnej zgłosili przedstawiciele OĽaNO. Obecnie minimum socjalne wynosi na Słowacji 234,42 euro, natomiast od lipca br. ma wzrosnąć do 264,20 euro. Ministerstwo Pracy wyliczyło, że w 2023 r. będzie to kosztowało budżet dodatkowe 9,67 mln euro. Były premier i lider OĽaNO Igor Matovič zaproponował, aby państwo zapłaciło każdemu wyborcy 500 euro za udział w przedterminowych wyborach we wrześniu br. Gdyby na wybory przyszło tylu wyborców, co w poprzednich wyborach (ok. 3 mln osób), oznaczałoby to koszty w wysokości ok. 1,5 mld euro. Dodatek wyborczy miałby zostać wypłacony w ciągu 90 dni po ogłoszenia wyniku wyborów. Matovič nie podał źródeł finansowania swojej propozycji. Wpływ na budżet będzie miała również zgłoszona przez posłów niezrzeszonych z Hlas-SD poprawka do ustawy o ubezpieczeniach społecznych, która zakłada waloryzację emerytur. Koszt nowelizacji może wynieść ok. 500 mln euro.
Wnioski
[Zdjęcie: Eduard Heger / Facebook]
Łukasz Lewkowicz
Komentarze IEŚ 813 (61/2023)
Słowacja u progu kampanii wyborczej: podziały polityczne i festiwal populizmu