Zespół Wschodni
21 maja 2020

Krzysztof Fedorowicz
Komentarze IEŚ 193 (96/2020)

Stolica Apostolska w polityce zagranicznej Białorusi – realia i perspektywy

Stolica Apostolska w polityce zagranicznej Białorusi – realia i perspektywy

ISSN: 2657-6996
Komentarze IEŚ 193
Wydawca: Instytut Europy Środkowej

W polityce zagranicznej Białorusi od kilkunastu lat istotną pozycję zajmują relacje ze Stolicą Apostolską. Mimo delikatnej materii różnic konfesyjnych i istniejących nadal problemów Kościoła katolickiego na Białorusi, polityka Watykanu wobec Mińska, w przeciwieństwie do Unii Europejskiej, była i jest dość prosta, realistyczna i zrozumiała dla białoruskich władz. Dlatego Stolica Apostolska jest dla Białorusi specjalnym partnerem w stosunkach międzynarodowych. Do tego stopnia, że prezydent Łukaszenka dwukrotnie złożył wizytę w Watykanie i coraz częściej pojawiają się informacje o możliwej wizycie papieża na Białorusi. W obliczu postępujących rozbieżności rosyjsko-białoruskich wizyta głowy Kościoła katolickiego na Białorusi byłaby znaczącym i historycznym wydarzeniem w stosunkach międzynarodowych i istotnym wsparciem białoruskiej niezależności.

Katolicy i Kościół katolicki na Białorusi. Odrodzenie i funkcjonowanie Kościoła katolickiego na Białorusi przez dłuższy okres determinowane było dążeniami władz, zmierzającymi do zminimalizowania wpływu katolicyzmu. Po pierwsze, rosyjski Kościół prawosławny uważa Białoruś za swoje terytorium kanoniczne, na którym większość wierzących obywateli jest prawosławna. Sam prezydent Alaksandr Łukaszenka określa się jako „prawosławny ateista”. Tym samym odrodzenie Kościoła katolickiego potraktowane zostało jako zagrożenie, a jego działalność – jako prozelityzm. Po drugie, ze względów historycznych i kulturowych w proces odbudowy struktur Kościoła katolickiego na Białorusi zaangażowani byli przede wszystkim księża z Polski, wspierani przez Stolicę Apostolską, polski Kościół katolicki i władze w Warszawie. Ich duża aktywność na początku lat 90. XX wieku stała się szybko przyczyną konfliktów. Mińsk obarczył odpowiedzialnością za upolitycznioną działalność polskich księży katolickich na Białorusi stronę polską. Z kolei Polska odpowiadała zarzutami o tworzenie przeszkód dla praktykowania religii katolickiej. Kościół katolicki obrządku łacińskiego na Białorusi jest „kulturowo polski” ze względu na przeważający skład narodowościowy wiernych i panujący w nim język. Znaczna część katolików na Białorusi (których liczebność szacuje się na 1,4 mln, ok. 15% społeczeństwa) związana jest (mniej lub bardziej) z polskością. Ze strony białoruskiej pojawiły się zarzuty, że polscy księża polonizują Białorusinów i zmierzają do katolicyzacji prawosławnego społeczeństwa. Tym samym Mińsk podejmował i nadal podejmuje próby administracyjnego ograniczenia czasu pobytu i terenu działania księży, szczególnie narodowości polskiej. Przyczyniło się to do wykształcenia stereotypu „Polaka-katolika” i jednoznacznego utożsamiania religii rzymskokatolickiej z polskością. Praktycznie tak długo, jak papieżem był Jan Paweł II, kwestie Kościoła katolickiego na Białorusi były nierozerwalnie związane z relacjami polsko-białoruskimi. Dopiero po śmierci Jana Pawła II w relacjach Mińska z Watykanem nastąpiła wyraźna zmiana.

Białoruś wobec Stolicy Apostolskiej. Pierwsze zmiany miały miejsce już w 2004 r., kiedy to demonstracyjnie okazujący swoje przywiązanie do Kościoła prawosławnego prezydent Łukaszenka osobiście złożył życzenia urodzinowe 90-letniemu kardynałowi Kazimierzowi Świątkowi, który był pierwszym w historii obywatelem Białorusi wchodzącym w skład Kolegium Kardynalskiego w Watykanie. Prezydent powiedział wówczas, że państwo zdecydowanie popiera Kościół katolicki, ponieważ jest to druga co do wielkości społeczność religijna na Białorusi. Z kolei ze strony Kościoła katolickiego dynamiczny rozwój relacji z białoruskimi władzami rozpoczął się w 2007 r., kiedy to w wyniku decyzji papieża Benedykta XVI urząd arcybiskupa metropolity mińsko-mohylewskiego objął urodzony na Białorusi, w polskiej rodzinie, abp Tadeusz Kondrusiewicz. Rezultatem ocieplenia była wizyta w Mińsku w 2008 r. watykańskiego sekretarza stanu, kardynała Tarcisia Bertonego, który spotkał się z prezydentem Łukaszenką i przedstawicielami białoruskich władz. Efektem była zgoda na budowę nowych kościołów i innych obiektów religijnych na Białorusi. Wówczas to pojawiły się pierwsze informacje o możliwości zawarcia konkordatu i ewentualnej wizycie papieża na Białorusi. W 2009 r. potwierdził to sam prezydent, który wraz ze swoim najmłodszym synem osobiście odwiedził Watykan, gdzie spotkał się z papieżem Benedyktem XVI i zaprosił go do złożenia wizyty na Białorusi. Istotnym powodem wyraźnego ocieplenia była również postępująca wówczas izolacja Mińska na arenie międzynarodowej. Stolica Apostolska nie wprowadziła wobec Białorusi żadnych sankcji i konsekwentnie prowadziła swoją politykę w duchu miłosierdzia. To podejście zaowocowało w 2015 r. kolejną wizytą w Mińsku sekretarza stanu, kardynała Pietra Parolina, i drugą wizytą prezydenta Łukaszenki w Watykanie – w maju 2016 r. Podczas spotkania z papieżem Franciszkiem prezydent ponownie zaprosił głowę Stolicy Apostolskiej do odwiedzenia Białorusi. Z kolei w Mińsku minister spraw zagranicznych Uładzimir Makiej poinformował, że trwają przygotowania do wizyty na Białorusi papieża Franciszka. W 2016 r. nuncjuszem apostolskim w Mińsku został węgierski abp Gábor Pintér, którego głównym zadaniem było rozpoczęcie rozmów w celu zawarcia konkordatu między Stolicą Apostolską i Białorusią oraz przygotowanie ewentualnej wizyty papieża na Białorusi.

Uwarunkowania wizyty papieża na Białorusi. Pierwsza i historyczna wizyta głowy Kościoła katolickiego na Białorusi, jeśli dojdzie do skutku, może mieć przełomowe znaczenie. We współczesnym świecie wizyty papieskie, choć są wydarzeniami religijnymi, często mają ogromną wagę polityczną. Korzystają z tego obie strony, zarówno władze państwa zapraszającego, jak i Stolica Apostolska. Dlatego ważne są okoliczności wizyty i dokładne jej przygotowanie. Jednym z poważniejszych problemów może być niepisana zasada, której stara się przestrzegać Stolica Apostolska. Zgodnie z nią wizyta papieża w państwie, w którym większość reprezentowana jest przez ludność niekatolicką, jest możliwa tylko za zgodą kierownictwa Kościoła dominującego w tym kraju. W tym przypadku oznacza to, że na wizytę na Białorusi papież potrzebuje zgody patriarchy Moskwy i całej Rosji Cyryla, ponieważ rosyjski Kościół prawosławny uważa Białoruś za terytorium kanoniczne. Papież odwiedza kraje, w których większość jest prawosławna, tylko wtedy, gdy istnieje taka potrzeba, w tym ze strony Kościoła prawosławnego, tj. gdy pojawi się nie ciche, ale wyraźnie wyrażone życzenie. Dzieje się tak, ponieważ wizyta papieża jest zawsze wizytą braterską w tym kraju. Papież przychodzi nie tylko do katolików, przychodzi do całego ludu, niosąc dobrą nowinę o Chrystusie wszystkim, a nie konkretnej grupie ludzi. Dlatego Stolica Apostolska pragnie, aby wizyta Jego Świątobliwości została przyjęta pozytywnie przez Kościół prawosławny. A to może być niezwykle trudne do uzyskania, kiedy w grę wchodzą bardzo subtelne sprawy, związane nie tyle z religią, ile ze sferą polityki. Wizyta papieża umocniłaby pozycję Kościoła katolickiego na Białorusi, co może nie zostać zaakceptowane przez rosyjski Kościół prawosławny. Ponadto byłaby niezwykle niepożądanym wydarzeniem dla rosyjskich przywódców, pokazującym możliwe proeuropejskie stanowisko Białorusi. Drugą kwestią mającą ogromne znaczenie jest zawarcie konkordatu. Kościół katolicki na Białorusi do chwili obecnej nie posiada żadnej umowy z władzami, w przeciwieństwie do Kościoła prawosławnego, który w 2003 r. podpisał stosowny dokument. Od kilku lat toczą się żmudne negocjacje w tym celu, jednak jak wskazują obie strony, daleko jest jeszcze do sukcesu. W tym przypadku chodzi o umowę międzynarodową pomiędzy dwoma podmiotami prawa międzynarodowego i dlatego sprawa jest bardziej złożona. Zdaniem byłego nuncjusza apostolskiego abp. Gábora Pintéra, zawarcie konkordatu jest bardzo trudnym zadaniem, ponieważ stanowi on techniczny dokument prawny, a nie tylko zamiar lub chęć napisania kilku stron i ich podpisania. Obie strony otwarcie mówią o istniejących problemach, które trzeba rozwiązać. Dla Stolicy Apostolskiej priorytetem są kwestie związane z uzyskaniem pozwoleń na budowę nowych świątyń w Mińsku i regionach, a także zwrot świątyń wywłaszczonych w okresie radzieckim, konieczność uzyskania pozwolenia na służbę dla zagranicznych księży oraz brak lokalnych kapłanów.

Wnioski. Utrzymywanie dobrych stosunków ze Stolicą Apostolską od dłuższego czasu jest dla Białorusi istotną alternatywą dla dotychczasowej izolacji na arenie międzynarodowej. Dzięki odpowiednio zbudowanym relacjom Mińsk może zyskać bardzo silnego lobbystę. Perspektywa historycznej wizyty papieża w dużej mierze mogłaby przyczynić się do zdecydowanej poprawy wizerunku Białorusi na świecie i sprzyjać stopniowemu znoszeniu sankcji. Nie bez znaczenia pozostaje także możliwość publicznego zademonstrowania w polityce międzynarodowej (szczególnie wobec Rosji, ale także wobec UE) wektora europejskiego i uczynienia z Białorusi obszaru dialogu i pokojowego współistnienia prawosławia i katolicyzmu. Dla prezydenta Białorusi jest to ważne nie tylko ze względu na jego osobistą samoocenę i pozytywny wizerunek na świecie, ale także w kontekście problemu równowagi między Moskwą a Zachodem. Ze strony Stolicy Apostolskiej i samego papieża jest pragnienie i wola wizyty na białoruskiej ziemi. Jednak będzie to możliwe dopiero wówczas, gdy zostaną rozwiązane dotychczasowe problemy Kościoła katolickiego w tym kraju i gdy wzmocnienie proeuropejskich nastrojów społecznych będzie korzystne dla Mińska. Biorąc pod uwagę coraz częstsze „wezwania” Moskwy do głębszej integracji i pogłębiające się problemy gospodarcze, wizyta papieża istotnie wzmocniłaby pozycję Białorusi i prezydenta jako przywódcy niepodległego kraju. Tym samym to głównie od prezydenta Białorusi zależy, kiedy pojawią się „sprzyjające okoliczności” do przeprowadzenia takiej wizyty.

Opinie wyrażone w publikacji prezentują wyłącznie poglądy autora i nie mogą być utożsamiane ze stanowiskiem Instytutu Europy Środkowej.

———————————–

* Dr hab. Krzysztof Fedorowicz – autor komentarza gościnnego. Profesor w Katedrze Studiów Wschodnich Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Udostępnij