12 lutego 2025 r. Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RBNiO) nałożyła na Petra Poroszenkę, Wiktora Medwedczuka oraz szereg innych osób sankcje personalne, zatwierdzone 13 lutego przez prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Działania władz wywołały oburzenie części środowisk opozycyjnych, które oskarżają obecne władze Ukrainy o bezprawne i antydemokratyczne restrykcje. Wspomniane decyzje mogą skutkować poważnym kryzysem wewnętrznym Ukrainy w kluczowym momencie wojny z Federacją Rosyjską.
Okoliczności nałożenia sankcji. Od przegranej Petra Poroszenki w wyborach prezydenckich w 2019 r. toczyło się przeciwko niemu ok. 20 postępowań karnych, z których część dotyczyła zarzutów niezwykle poważnych, ze zdradą stanu na czele. Do tej pory żadne z nich nie zakończyło się wyrokiem skazującym. Próba rozliczeń łączy się ze sporem politycznym, który uwidocznił się już w czasie kampanii wyborczej w 2019 r. Były prezydent oraz pośrednio kontrolowany przez niego Kanał 5 telewizji bezpardonowo krytykują poczynania obecnej władzy, nieudolne prowadzenie polityki zagranicznej, brak skutecznego zabiegania o wsparcie międzynarodowe oraz nieefektywną politykę wobec kluczowego sojusznika – Stanów Zjednoczonych. Ostre spory związanej z P. Poroszenką Europejskiej Solidarności oraz ugrupowania Sługa Narodu doprowadziły m.in. do spięcia między byłym prezydentem i posłem z partii Sługa Narodu Bohdanem Jaremenką. Petra Poroszenkę oskarżono o wykonanie – po ostrej wymianie zdań – niecenzuralnego gestu w stronę oponenta. 30 stycznia 2025 r. Parlamentarna Komisja Regulaminowa i Etyki Rady Najwyższej przegłosowała ukaranie P. Poroszenki, zakazując mu uczestnictwa w jednej sesji plenarnej Rady Najwyższej. W praktyce oznaczałoby to wykluczenie go z obrad na okres do nawet sześciu miesięcy.
P. Poroszenko, zabiegając o wsparcie polityczne dla Ukrainy, w styczniu i lutym odwiedził m.in. Warszawę, Brukselę, Paryż i Waszyngton. W trakcie tych wizyt odbył szereg spotkań z kluczowymi politykami europejskimi oraz przedstawicielami Demokratów i Republikanów w USA. Planował także udział w Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa w dniach 14-16 lutego 2025 r.
Ta znaczna aktywność lidera opozycji mogła doprowadzić do zaostrzenia konfliktu wewnętrznego, gdyż szła w parze z powtarzanymi od kilku tygodni postulatami nowej administracji amerykańskiej, wskazującej na konieczność zorganizowania wyborów prezydenckich w Ukrainie. Donald Trump i jego otoczenie skłaniają się w stronę stanowiska Federacji Rosyjskiej, która domaga się przeprowadzenia wyborów, gdyż nie uznaje legitymacji W. Zełenskiego do pełnienia funkcji prezydenta. Część ukraińskich analityków traktuje presję wywieraną na byłego prezydenta, głównego oponenta obecnej władzy, jako element działań zmierzających do wyeliminowania potencjalnych konkurentów w ewentualnych wyborach prezydenckich.
Oskarżenia pod adresem P. Poroszenki. 12 lutego 2025 r. Wołodymyr Zełenski poinformował na oficjalnym kanale biura prezydenta na YouTube o nałożeniu przez Radę Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy sankcji na szereg osób, w tym m.in. byłego prezydenta Ukrainy P. Poroszenkę oraz oligarchę Wiktora Medwedczuka, które miały zostać zatwierdzone przez prezydenta 13 lutego. Osobom tym postawiono niezwykle poważne zarzuty, łącznie z najcięższymi (zdrada stanu). Jak stwierdził sam Zełenski: „Właśnie odbyłem posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, decyzja została podjęta i zostanie opublikowana jutro. Chronimy nasze państwo i przywracamy sprawiedliwość. Wszyscy, którzy niszczyli bezpieczeństwo narodowe Ukrainy i pomagali Rosji, muszą ponieść konsekwencje. […] Miliardy, które zostały zarobione poprzez faktyczną sprzedaż Ukrainy i ukraińskich interesów, ukraińskiego bezpieczeństwa, muszą zostać zablokowane i wykorzystane do ochrony Ukrainy i Ukraińców”.
Podstawę oskarżeń P. Poroszenki o zdradę stanu stanowią zarzuty o udział w domniemanej zmowie z Wiktorem Medwedczukiem oraz przedstawicielami władz Rosji. Głównym przedmiotem oskarżenia jest decyzja ukraińskiego przedsiębiorstwa energetycznego Centrenergo, związana z zakupem węgla z okupowanych terytoriów Donbasu, co według śledczych miało miejsce za przyzwoleniem P. Poroszenki. Ówczesny prezydent miał dodatkowo zrezygnować z dostaw tego surowca z Republiki Południowej Afryki.
Kolejnym elementem sprawy jest udział Poroszenki w tworzeniu i działalności Partii Regionów, a także jego rola w rządzie Wiktora Janukowycza. W okresie pełnienia funkcji ministra spraw zagranicznych Poroszenko był zaangażowany w przygotowanie tzw. porozumień charkowskich (m.in. przedłużających dzierżawę portu w Sewastopolu dla Floty Czarnomorskiej do 2042 r.), które zostały podpisane przez Janukowycza w kwietniu 2010 r. Warto zaznaczyć, że Poroszenko został zdymisjonowany ze stanowiska szefa MSZ 11 marca 2010 r., na krótko przed podpisaniem wspomnianych porozumień.
Dodatkowo zarzuty obejmują współpracę Poroszenki z Rosją poprzez posiadane aktywa na terytorium tego państwa, w tym fabrykę Roshen w Lipiecku oraz udziały w stoczni Sewmorzawod w Sewastopolu. Rząd Ukrainy sugeruje, że Poroszenko mógł być zainteresowany utrzymaniem korzystnych relacji z Rosją, w tym przedłużeniem obecności Floty Czarnomorskiej na Krymie, co miałoby służyć jego interesom biznesowym.
Zakres i skutki sankcji. Sankcje nałożone na P. Poroszenkę obejmują pozbawienie go nagród i odznaczeń państwowych, tymczasowe zamrożenie aktywów, zarówno bezpośrednio znajdujących się we władaniu, jak i pośrednio kontrolowanych, ograniczenie operacji handlowych, zakaz przemieszczania towarów i usług poza terytorium Ukrainy oraz opuszczania państwa czy uniemożliwienie transferu środków finansowych za granicę. Wprowadzono także zawieszenie płatności lub uregulowania innych zobowiązań, zakaz udziału w prywatyzacji i dzierżawie mienia państwowego, zakaz korzystania z ukraińskich częstotliwości radiowych i telewizyjnych, całkowite odcięcie od sieci telekomunikacyjnych, zakaz udziału w zamówieniach publicznych, a ponadto zakaz zwiększania kapitału zakładowego kontrolowanych przedsiębiorstw, wstrzymanie zawierania umów handlowych i projektów, zakaz transferu technologii i praw własności intelektualnej, zakaz nabywania ziemi.
Należy jednak podkreślić, że trudno jest jednoznacznie w tym momencie określić, czy uchwalone sankcje będą dotyczyły tylko majątku osobistego, czy wpłyną również na funkcjonowanie koncernu cukierniczego Roshen, w którym większościowe udziały od 2019 r. posiada najstarszy syn Poroszenki – Ołeksij. Były prezydent nie jest również oficjalnie właścicielem Kanału 5, co utrudni ewentualne wprowadzenie restrykcji.
Reakcja na decyzję władz Ukrainy. W odpowiedzi na decyzję RBNiO Petro Poroszenko 12 lutego stwierdził, że sankcje są „antykonstytucyjną”, „politycznie motywowaną decyzją”. W jego opinii odpowiedzialność za nią spada na barki prezydenta W. Zełenskiego i jest ona „kolosalnym uderzeniem w wewnętrzną jedność [państwa – A.S.], […] która jest główną bronią w walce z agresorem”.
Przeciwko działaniom władz 13 lutego 2025 r. wystąpili także posłowie ugrupowania Europejska Solidarność, którzy zablokowali mównicę Rady Najwyższej i protestowali z hasłami „Ukraina – nie Rosja”, „Precz z autorytaryzmem”, „Precz z dyktaturą”, „Myślcie o zwycięstwie, nie wyborach”. Podobna sytuacja miała miejsce 14 lutego 2025 r. Trudno jest jednoznacznie stwierdzić, czy w kontekście tych wydarzeń będzie możliwe kontynuowanie normalnej pracy Rady Najwyższej bez zastosowania sankcji wobec protestującej opozycji.
Decyzję prezydenta W. Zełenskiego komentują także zachodni politycy. Przykładowo Carl Bildt, były premier Szwecji, obecnie wiceprzewodniczący think tanku European Council on Foreign Relations, stwierdził, że sankcje zaszkodzą reputacji Zełenskiego w Europie. 13 lutego w sprawie sankcji zabrał też głos Manfred Weber, przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej – największego ugrupowania w Parlamencie Europejskim – który jednoznacznie podkreślił zasługi byłego prezydenta w kontekście jego zaangażowania we wsparcie wojska ukraińskiego oraz uznał oskarżenia za „zdradę stanu” jako „bezzasadne i motywowane politycznie”. Dodał również: „[…] wzywam prezydenta Ukrainy do ponownego rozważenia tej decyzji i unikania działań, które podważają pilnie potrzebną jedność narodową, niezbędną do osiągnięcia silnego stanowiska negocjacyjnego wobec agresora i potwierdzenia aspiracji Ukrainy do przystąpienia do UE”. Kwestia sankcji jest ponadto szeroko komentowana i nagłaśniana przez rosyjskie media, a także serwisy anglojęzyczne.
Wnioski. Działania prezydenta W. Zełenskiego i kontrolowanej przez niego RBNiO wobec P. Poroszenki nie są podyktowane nowymi ustaleniami śledczych i nie opierają się na nowych dowodach dotyczących nadużywania władzy przez byłego prezydenta. Decyzja głowy państwa jest trudna do wytłumaczenia w przełomowym momencie wojny z Rosją, w przeddzień ewentualnych rozmów o zawieszeniu broni. Wątpliwości co do transparentności tej decyzji mają także obywatele Ukrainy. Według badań Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii z 13 lutego 2025 r. 31% ankietowanych uważa, że sankcje są próbą odciągnięcia uwagi opinii publicznej od sytuacji na froncie, 24% traktuje je jako próbę neutralizowania opozycji, a 27% widzi w nich chęć ukarania winnych.
Poważne wątpliwości budzi także sama procedura prawna nakładania przez RBNiO sankcji personalnych na obywateli Ukrainy. Po raz pierwszy te wątpliwości pojawiły się w 2023 r. po nałożeniu sankcji na przedstawicieli duchowieństwa Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej w łączności kanonicznej z Patriarchatem Moskiewskim. Wówczas podnoszono pozakonstytucyjny charakter tych restrykcji, niebędących konsekwencją wyroku niezawisłego sądu. Warto zauważyć, że zarówno w przypadku większości duchownych, jak i P. Poroszenki postępowania sądowe nie zakończyły się wyrokami skazującymi.
Sankcje i zablokowanie możliwości uczestnictwa w jednej sesji plenarnej Rady Najwyższej są restrykcjami, jakich nie nałożono na żadnego polityka opozycji, nawet w czasach rządów środowisk prorosyjskich. Sprawa nie dotyczy jednak szeregowego posła. Przywoływane już badania Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii pokazują, że 25% ankietowanych uważa P. Poroszenkę za lidera opozycji. Drugie miejsce wśród ankietowanych zajmuje znany dziennikarz i aktywista społeczny Serhij Prytuła (9%). Jak potwierdzają sondaże, w przypadku gdyby w wyborach prezydenckich nie wystartował Walerij Załużny, P. Poroszenko jest głównym oponentem urzędującego prezydenta.
Nie bez znaczenia jest także zaangażowanie byłego prezydenta we wsparcie wojska ukraińskiego. Jak sam podkreśla, jest jednym z największych donatorów na potrzeby armii. Przez niespełna trzy lata przekazał na potrzeby wojska ok. 6 mld hrywien (ok. 140 mln dol.), w tym zakupił ok. 50 tys. dronów. Sankcje mogą poważnie skomplikować jego działalność na rzecz ukraińskiej armii.
Trudno jest jednoznacznie stwierdzić, jakie praktyczne skutki będą miały sankcje z punktu widzenia funkcjonowania koncernu cukierniczego Roshen czy Kanału 5. Uderzą one przede wszystkim w samego P. Poroszenkę i jego rodzinę i znacząco utrudnią mu prowadzenie działalności politycznej w kraju i za granicą. Mogą doprowadzić do poważnego kryzysu wewnętrznego i mieć istotne reperkusje międzynarodowe. Obecnie uwaga zachodnich polityków koncentruje się na kwestii potencjalnych rozmów pokojowych w sprawie zakończenia wojny rosyjsko-ukraińskiej, ale pierwsze głosy krytyki pod adresem prezydenta W. Zełenskiego mogą z czasem ulec wzmocnieniu i budzące wątpliwości prawne działania RBNiO oraz prezydenta Ukrainy mogą postawić pod znakiem zapytania zbliżenie Ukrainy z Zachodem.
Andrzej Szabaciuk
Komentarze IEŚ 1292 (32/2025)
Sankcje Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy wobec Petra Poroszenki i ich potencjalne konsekwencje