Od dnia, kiedy zostały ogłoszone pierwsze dwa przypadki zarażenia koronawirusem (8 marca), albański rząd konsekwentnie wprowadza kolejne restrykcyjne środki, mające na celu zmniejszenie skali rozprzestrzeniania się tego wirusa w Albanii. Dyscyplinę wśród społeczeństwa mają zapewnić wysokie kary finansowe za nieprzestrzeganie nowych przepisów, a także kontrola ze strony policji i wojska. Premier Edi Rama przedstawił również plan, który ma uchronić albańską gospodarkę przed negatywnymi skutkami kryzysu.
Premier Edi Rama od samego początku rozprzestrzeniania się koronawirusa w Albanii stara się być przywódcą niezwykle aktywnym i pozostawać w ciągłym kontakcie z obywatelami. W tym celu nieustannie korzysta z mediów społecznościowych, publikując aktualne informacje na temat koronawirusa, a także działań rządu. Co więcej, każdy Albańczyk otrzymał od premiera wiadomość SMS, instruującą, w jaki sposób powinien się chronić przed zachorowaniem.
Już 12 marca premier Albanii wypowiedział koronawirusowi „wojnę” w imieniu zarówno państwa, jak i całego narodu albańskiego. Co więcej, 24 marca rząd podjął decyzję o ogłoszeniu stanu klęski żywiołowej. Wszelkie działania, jakie obecnie podejmuje władza, tłumaczone są chęcią niedopuszczenia do zaistnienia wariantu włoskiego.
Premier podkreślił, że państwo przygotowane jest na cztery różne scenariusze rozwoju pandemii koronawirusa. Nie zostały one jednak ujawnione. Edi Rama poinformował społeczeństwo jedynie o tym, że zwrócił się już do prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdoğana z prośbą o pomoc, w razie gdyby wydarzył się apokaliptyczny scenariusz. Nie wiadomo jednak, czy w najbliższym czasie Albania otrzyma jakąś dodatkową pomoc od strony tureckiej. Należy dodać, że w tym samym czasie (20 marca) ambasador Stanów Zjednoczonych w Tiranie Yuri Kim ogłosiła, że Stany Zjednoczone przekażą łącznie 100 mln dolarów pomocy zarówno Albanii, jak i innym państwom walczącym z pandemią. Z kolei Unia Europejska, jak poinformował Olivér Várhelyi, komisarz UE ds. sąsiedztwa i rozszerzenia, zorganizowała już 30 mln euro dla państw Bałkanów Zachodnich, aby mogły one jak najszybciej zdobyć niezbędny sprzęt medyczny.
Działania rządu w ramach „wojny” z koronawirusem. Dnia 8 marca poinformowano społeczeństwo o wykryciu dwóch pierwszych przypadków zarażenia koronawirusem u osób (ojca i syna), które wcześniej wróciły z Florencji. Wówczas od razu podjęto pierwsze decyzje w postaci wprowadzenia zakazu lotów oraz wstrzymania komunikacji promowej do Włoch (do 3 kwietnia). Co więcej, osoby przybywające z Włoch zostały objęte obowiązkową 14-dniową kwarantanną. Za jej nieprzestrzeganie wprowadzono karę w wysokości 5 tys. euro. Zmobilizowano zarówno służby wojskowe, jak i policyjne do patroli na ulicach oraz sprawdzania, czy poszczególne osoby przebywają w samoizolacji. W innym przypadku na osoby, które łamią nakaz pozostania w miejscu zamieszkania, nałożono kary finansowe. Jednocześnie ogłoszono zamknięcie przedszkoli, szkół i uczelni wyższych na okres dwóch tygodni. Wprowadzono zakaz organizacji masowych zgromadzeń. Zwrócono się także do poszczególnych federacji sportowych z prośbą o zakończenie rozgrywek. Zamknięto restauracje, bary, siłownie, salony kosmetyczne, instytucje kultury, kina, centra handlowe, a także publiczne parki. Otwarte są jedynie sklepy spożywcze, banki oraz apteki. Miejsca publiczne regularnie poddawane są dezynfekcji. Wspólnoty religijne ogłosiły zawieszenie odprawiania nabożeństw. Ponadto wprowadzono przepis, zgodnie z którym w programach telewizyjnych (również typu talk show) mogą przebywać tylko dwie osoby w jednym pomieszczeniu.
Początkowo rząd ustanowił zakaz przemieszczania się samochodami w poszczególnych regionach państwa (od 13-15 marca; pozwolenie otrzymały jedynie karetki, pojazdy służb państwowych oraz transportujące produkty spożywcze). Obecnie obejmuje on już terytorium całego państwa. Jedynie w Tiranie funkcjonuje komunikacja publiczna, jest ona jednak dostępna tylko dla pracowników służby zdrowia. Jednocześnie premier zapowiedział bonusy finansowe dla lekarzy i innych pracowników służby zdrowia. W dniu 12 marca premier Albanii ogłosił także wprowadzenie godziny policyjnej. Albańczycy mogli wówczas poruszać się w godzinach od 6.00 do 10.00, a następnie pomiędzy 16.00 a 18.00 – sześć godzin w ciągu doby. Z kolei w ostatni weekend (21-22 marca) wprowadzono całkowity zakaz wychodzenia z domu od godziny 13.00 w sobotę do 5.00 rano w poniedziałek. W konsekwencji w sobotni poranek Albańczycy masowo ruszyli do sklepów, banków i aptek, nie zważając na zachowanie rekomendowanej bezpiecznej odległości między osobami. Obecnie (od 23 marca) godzina policyjna trwa od 13.00 do 5.00 rano. Za jej złamanie grozi kara w wysokości 85 euro. Premier ostrzegł obywateli, że policja oraz wojsko będą mogły używać przemocy, aby zapobiec przemieszczaniu się ludności. Co więcej, zdaniem Ediego Ramy, osoby łamiące wprowadzone zasady będą traktowane jak „zdrajcy” i zostaną pozbawione pomocy finansowej państwa.
Po początkowym wprowadzeniu ograniczeń na przejściach granicznych, ostatecznie od 15 marca granice państwa są już zamknięte. Ponadto wszystkie loty do Włoch, Grecji, a następnie także do Wielkiej Brytanii zostały wstrzymane. Rząd zaczął organizować loty czarterowe dla obywateli albańskich pozostających we Włoszech. Natomiast z dniem 23 marca odwołano wszystkie loty oprócz tych wykonywanych przez linię Air Albania na trasie Tirana–Stambuł–Tirana. Warto również dodać, że dostarczana jest pomoc żywnościowa rodzinom żyjącym na obszarze dotkniętym trzęsieniem ziemi, które miało miejsce w Albanii pod koniec listopada 2019 r.
Pakiet finansowy. Albania – tak jak inne państwa regionu – przewiduje negatywny wpływ kryzysu na stan własnej gospodarki. Wynika to także z faktu, iż to Włochy są jej głównym partnerem handlowym, a zarazem najpopularniejszym kierunkiem wyjazdów zagranicznych Albańczyków. W 2019 r. do Włoch trafiło 48% albańskiego eksportu. Statystyki pokazują, że ok. 50% wszystkich podróżujących z głównego portu lotniczego w Albanii udaje się właśnie do Włoch. Co więcej, już na początku kryzysu przestały działać niektóre zakłady przemysłowe, m.in. fabryki odzieży (handlujące m.in. z Włochami czy Chinami) czy call center, obsługujące głównie rynek włoski. Wobec tego, w celu ochrony albańskiej gospodarki przed negatywnymi skutkami kryzysu, Bank Albanii wprowadził trzymiesięczny „okres wakacyjny” od spłaty rat kredytów oraz pożyczek, zarówno dla osób prywatnych, jak i przedsiębiorców.
W dniu 19 marca premier Albanii przedstawił plan finansowy, który ma przełożyć się na zmniejszenie skali kryzysu, spowodowanego przez pandemię koronawirusa. Przewiduje on:
Premier zapowiedział również obniżenie o połowę wynagrodzeń członków rządu oraz parlamentu. Jednocześnie zaznaczył, że pozostałe wynagrodzenia nie zostaną zmniejszone. Prezydent Albanii Ilir Meta poparł plan zaproponowany przez rząd i również zapowiedział zmniejszenie o połowę własnego wynagrodzenia.
Wnioski. Rząd albański od samego początku kryzysu konsekwentnie wprowadza kolejne środki restrykcyjne oraz kary za ich złamanie, mające na celu zahamowanie rozprzestrzeniania się koronawirusa w Albanii. Jednocześnie na bieżąco informuje o nich społeczeństwo, które jak dotąd okazuje się zdyscyplinowane i podporządkowane wprowadzanym zmianom. Nie oznacza to jednak, że prowadzona przez premiera Ediego Ramę polityka „wojny” z koronawirusem nie jest krytykowana. Kontrowersje budzi już chociażby sama retoryka wojenna, którą posługuje się albański szef rządu.
Restrykcyjność zastosowanych rozwiązań wynika z faktu, że kondycja służby zdrowia w Albanii nie jest dobra i państwo to nie byłoby w stanie poradzić sobie ze znaczącą liczbą osób zarażonych. Obecnie Albania posiada jedynie 160 respiratorów, z czego 130 znajduje się w szpitalach publicznych. Rząd zwrócił się już z prośbą o zakup ponad 50 kolejnych. Wcześniej władze poinformowały także, że Niemcy przekażą Albanii 40 respiratorów. Ponadto niedobory w służbie zdrowia powodują, że testom na koronawirusa podlegają jedynie te osoby, które ukończyły 65 rok życia i zmagają się z jakimiś chorobami.
Przedłużający się okres pandemii koronawirusa wpłynie negatywnie na albańską gospodarkę, która jest ściśle powiązana z gospodarką włoską. Warto też dodać, że Chiny są trzecim pod względem wielkości kierunkiem albańskiego importu (po Włoszech oraz Turcji). Albania jako państwo rozwijające się nie ma dostatecznie dużo środków finansowych, aby móc w przyszłości poradzić sobie ze skutkami tego kryzysu, tym bardziej że zaledwie cztery miesiące temu musiała zmierzyć się z konsekwencjami silnego trzęsienia ziemi. Albania będzie zatem zmuszona zwrócić się o pomoc do podmiotów zewnętrznych – Unii Europejskiej, Banku Światowego czy Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Z kolei informacje dotyczące przyszłej pomocy ze strony UE, USA i Turcji mają na celu przekonanie obywateli, że Albania nie została pozostawiona samej sobie przez swych sojuszników. Co więcej, należy je odczytywać w kontekście coraz częściej pojawiających się na Bałkanach wiadomości o wsparciu Chin dla takich państw, jak chociażby Serbia, Czarnogóra czy Macedonia Północna.
Agata Domachowska
Komentarze IEŚ 149 (52/2020)
Albania: „wojna” z pandemią koronawirusa (COVID-19)