Od 1 stycznia 2025 r. przestanie obowiązywać 5-letnia umowa rosyjsko-ukraińska z 2019 r., dotycząca tranzytu rosyjskiego gazu ziemnego przez terytorium Ukrainy. W trakcie obecnego sezonu grzewczego ten czynnik będzie w sposób znaczący oddziaływał na dostępność surowca w Europie, a także kształtował jego cenę. Lukę po rosyjskim surowcu mógłby wypełnić częściowo Azerbejdżan, jednak szanse na to są ograniczone. Realizacja takiego scenariusza będzie wymagała licznych rozstrzygnięć i decyzji politycznych oraz technicznych, które w warunkach wojennych są obarczone dużą niepewnością.
Tranzytowe znaczenie Ukrainy. Przez lata Ukraina odgrywała istotną rolę na europejskim rynku energetycznym z uwagi na tranzytowe położenie. Dzięki istnieniu odpowiedniego systemu przesyłowego, umożliwiającego transport nawet do 110 mld m3 gazu ziemnego rocznie, a także podziemnym magazynom („Komentarze IEŚ”, nr 930) dostawy tego surowca z Rosji do państw europejskich opierały się na ukraińskim systemie energetycznym. Jednak zagraniczna polityka gospodarcza Federacji Rosyjskiej, nakierowana na rozbudowę infrastruktury transportowej i obejmująca budowę gazociągów Nord Stream 1, Nord Stream 2 oraz TurkStream/Balkan Stream, miała na celu wyeliminowanie Ukrainy jako państwa tranzytowego. W efekcie takich działań poziom transportu surowca z Rosji do państw europejskich przez Ukrainę od wielu lat ulegał zmniejszeniu. Trudności z budową gazociągu Nord Stream 2 sprawiły, że w grudniu 2019 r. doszło do przedłużenia umowy tranzytowej pomiędzy Rosją a Ukrainą na okres 5 lat.
Zakończenie obowiązywania umowy nastąpi 31 grudnia 2024 r. Co ważne, w dalszym ciągu, pomimo pełnowymiarowej agresji Rosji na Ukrainę z lutego 2022 r., tranzyt się odbywa, a zyski z tego tytułu dla Ukrainy szacuje się obecnie na ok. 450 mln USD rocznie za transport ok. 14 mld m3 rocznie. Jest to tylko ok. 35% wartości zobowiązań Gazpromu wobec GTSOU (Gas Transmission System Operator of Ukraine) zawartych w umowie, ponieważ najprawdopodobniej rosyjska spółka płaci jedynie za wykorzystaną przepustowość, a nie za pełną, wynoszącą 40 mld m3 rocznie, określoną w umowie z grudnia 2019 r.[1] Obecnie dostawy gazu ziemnego do Europy odbywają się przede wszystkim w oparciu o umowy długoterminowe, które Gazprom ma zwarte m.in. ze spółkami SPP (Slovenský plynárenský priemysel) ze Słowacji oraz OMV (Österreichische Mineralölverwaltung) z Austrii. Oba kontrakty długoterminowe wygasają dopiero odpowiednio w 2029 r. oraz w 2040 r. Wraz z zakończeniem umowy tranzytowej oraz brakiem jej przedłużenia rosyjska spółka Gazprom będzie musiała wstrzymać dostawy surowca do Słowacji i Austrii, co negatywnie wpłynie na dostępność surowca oraz bezpieczeństwo energetyczne tych państw.
Znaczenie Azerbejdżanu w dostawie surowca przez Ukrainę. W 2024 r. wielokrotnie pojawiały się wypowiedzi europejskich polityków, w których poruszane było zagadnienie konieczności utrzymania tranzytu gazu ziemnego przez Ukrainę. W maju 2024 r. Robert Fico, premier Słowacji, poinformował, że temat dostaw gazu ziemnego z Azerbejdżanu do Europy z wykorzystaniem Ukrainy był przedmiotem jego rozmów z przedstawicielami tego państwa w Baku. Poruszane wówczas kwestie zostały potwierdzone przez Azerbejdżan w czerwcu 2024 r. O rozważaniu takiego scenariusza informował także prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w lipcu 2024 r. oraz Robert Habeck, wicekanclerz Niemiec. W wypowiedziach tych polityków przewijał się wątek zarówno utrzymania tranzytowej pozycji Ukrainy w Europie, jak i ograniczenia dochodów Rosji z transportu surowców energetycznych.
Wraz z bliskim końcem umowy tranzytowej pojawiają się głosy, że lukę w dostawach mógłby wypełnić Azerbejdżan. Obecnie wzrost wydobycia surowca w tym państwie jest ograniczony, ale w 2025 r. część gazu ziemnego mogłaby być przekierowana na eksport. Wskazuje się, że w 2023 r. wydobycie gazu ziemnego w tym państwie wyniosło ok. 47,4 mld m3, z czego 25,6 mld m3 zostało wykorzystane na potrzeby krajowe (częściowe wtłaczanie gazu ziemnego do złóż ropy naftowej – ok. 26% oraz konsumpcja – ok. 28%). W konsekwencji na eksport skierowano 21,8 mld m3 gazu ziemnego (ok. 46%). Szacuje się, że na początku 2025 r. Azerbejdżan mógłby dysponować dodatkową ilością surowca pochodzącą z kilku źródeł: (1) zmniejszonego kontraktu pomiędzy AGSI (Azerbaijan Gas Supply Company) z Azerbejdżanu a BOTAŞ z Turcji; (2) wznowionej umowy typu swap[2] z Turkmenistanem; (3) wzrostu produkcji na złożu Shah Deniz; (4) wcześniejszej eksploatacji złoża Absheron; (5) zwiększonego wydobycia gazu ziemnego na złożu Umid. Szacuje się, że byłaby to wielkość ok. 2-3 mld m3 w 2025 r.
Kwestią otwartą pozostaje to, w jaki sposób Azerbejdżan mógłby dostarczyć na Ukrainę surowiec. Wskazuje się przy tym dwa rozwiązania i oba uwzględniają wykorzystanie rosyjskiej infrastruktury. Pierwszy sposób obejmowałby konieczność rezerwacji przez SOCAR (State Oil Company of the Azerbaijan Republic) przepustowości na granicy azersko-rosyjskiej, a także ukraińsko-rosyjskiej. W tej sytuacji SOCAR musiałby na rzecz Gazpromu dokonać zapłaty za usługę przesyłową przez terytorium Rosji, tak aby surowiec azerski trafił do stacji pomiarowej w Sudży w Rosji. Drugi sposób dotyczyłby zawarcia pomiędzy SOCAR a Gazpromem umowy typu swap i dostarczenia do granicy z Rosją odpowiedniej ilości gazu ziemnego, a Gazprom taką samą udostępniłby na granicy z Ukrainą. Ponieważ oba rozwiązania wymagają udziału w tym procesie wielu podmiotów, jest to niezwykle trudne i ryzykowne pod względem politycznym.
Wnioski
[1] W 2021 r. dostawy gazu ziemnego z Rosji do Europy wyniosły 150 mld m3, co odpowiadało za ok. 45% całkowitego importu, natomiast w okresie styczeń-sierpień 2024 r. jedynie za 18% dostaw.
[2] W ramach takiej umowy Azerbejdżan skierowałby na eksport gaz ziemny dla kontrahentów Turkmenistanu w Europie, a sam otrzymałby surowiec z tego państwa (wymiana równoważna).
[Zdj. materiał ilustracyjny]
Michał Paszkowski
Kometarze IEŚ 1211 (186/2024)
Ukraina: ograniczone szanse na wypełnienie przez Azerbejdżan luki po gazie ziemnym z Rosji