Zespół Wyszehradzki
30 listopada 2023

Dominik Héjj
Komentarze IEŚ 1012 (260/2023)

Węgry regionalnym rzecznikiem Chin

Węgry regionalnym rzecznikiem Chin

ISSN: 2657-6996
Komentarze IEŚ 1012
Wydawca: Instytut Europy Środkowej
Słowa kluczowe: ,

Budapeszt pozostaje jedynym zdeklarowanym sojusznikiem Pekinu w regionie Europy Środkowej. W czasie ostatniego spotkania Viktora Orbána z Xí Jìnpíngiem zapowiedziano podniesienie po raz kolejny relacji na „nowy poziom”, zapewne tak w wymiarze gospodarczym, jak i politycznym. Jednakże Węgry są dla Chin zaledwie narzędziem do realizowania ich interesów w regionie.

Tło relacji chińsko-węgierskich. Dla Viktora Orbána kontakty z Chińską Republiką Ludową mają istotne znaczenie od grudnia 2009 r., kiedy Fidesz nawiązał relacje polityczne z Komunistyczną Partią Chin. Wizytę w Pekinie Orbán składał jako lider opozycji, a podjęty został przez Xí Jìnpínga, wówczas członka Stałego Komitetu Politycznego Komitetu Centralnego Chińskiej Komunistycznej Partii Chin oraz wiceprezydenta Chin.

Dojście do władzy koalicji Fidesz-KDNP wiosną 2010 r. przypadło na trudny gospodarczo okres. Był on konsekwencją trwającego od 2008 r. kryzysu finansowego. Od czasu objęcia przez Fidesz władzy doktryną dominującą w polityce zagranicznej Węgier stało się „otwarcie na Wschód” (węg. keleti nyitás). W osi zainteresowań Budapesztu znalazły się m.in. Chiny, Rosja, Japonia, Singapur, Korea Południowa, Turcja. Ten postrzegany w kategoriach geopolitycznych region miał stanowić siłę napędową pozostającej w głębokim kryzysie węgierskiej gospodarki. Poza wymiarem gospodarczym w projekcie „otwarcia na Wschód” rosło jego znaczenie polityczne. Sytuacji tej sprzyjał rozpoczynający się, a następnie szybko ewoluujący kryzys w relacjach z Unią Europejską. Odpowiedzią na zarzuty instytucji europejskich, związane z osłabianiem przez Viktora Orbána liberalnej demokracji, było poszukiwanie alternatywnych sojuszy, w których możliwe byłoby zaakcentowanie niezależności węgierskiej polityki. Jej przejawem był m.in. postulat, by jedna trzecia eksportu Węgier trafiała poza UE, co miało udowodnić, że Węgry nie są aż tak zależne od unijnego rynku.

Aspekt polityczny. Zbliżenie chińsko-węgierskie zauważalne było niemal natychmiast, a jego przejawem była m.in. pierwsza od 24 lat wizyta chińskiego premiera (Wen Jiabao) w Budapeszcie. Doszło do niej w czerwcu 2011 r. Po ogłoszonym przez Xí Jìnpínga w 2013 r. planie Jednego Pasa i Jednej Drogi (BRI) Węgry zaangażowały się w tę inicjatywę, a jej efekty z perspektywy lat władze oceniają wyłącznie pozytywnie. W 2017 r. premier Orbán po raz pierwszy udał się na Forum Pasa i Szlaku. W czasie wizyty strona chińska podniosła relacje bilateralne pomiędzy państwami do partnerstwa strategicznego. Kolejny raz na Forum Viktor Orbán pojawił się w 2019 r., a podczas spotkania z prezydentem Xí wskazywano, iż przyczynkiem do wizyty była także 70. rocznica nawiązania relacji dyplomatycznych pomiędzy Węgrami a Chinami.

W połowie października 2023 r. odbyło się trzecie Forum, na które udała się liczna węgierska delegacja rządowa. W jej skład weszli m.in. minister finansów Mihály Varga, minister rozwoju gospodarczego Márton Nagy czy minister spraw zagranicznych i handlu Péter Szijjártó. Warto wspomnieć, iż Orbán był jedynym przywódcą państwa członkowskiego UE, który pojechał do Chin, i jednym z dwóch z Europy. Poza nim na Forum udał się także prezydent Serbii Aleksandar Vučić. W trakcie spotkania Orbán-Xí chiński przywódca wskazał, że w 2024 r. oba państwa świętować będą 75-lecie nawiązania relacji, co – zdaniem prezydenta ChRL – powinno sprzyjać podniesieniu chińsko-węgierskiej współpracy strategicznej na nowy poziom. Nie wskazano jednak, na jaki. Xí określił premiera Węgier mianem „starego przyjaciela”, a Viktor Orbán zrewanżował się Xí podziękowaniem, że to za jego prezydentury stosunki chińsko-węgierskie „osiągnęły bezprecedensowy poziom”. Podczas pobytu w Pekinie premier zapewniał stronę chińską: „Jesteśmy dobrym przyjacielem Chin w Europie i mamy nadzieję na dalszą współpracę”. Tego typu słowa padły w czasie spotkania z premierem ChRL Li Qiangiem (16 października 2023 r.)[1].

Szef państwowego Węgierskiego Instytutu Spraw Zagranicznych (KKI), Gladden John Pappin, w wywiadzie dla chińskiej agencji Xinhua stwierdził, że „Inicjatywa Pasa i Szlaku, zaproponowana przez Chiny 10 lat temu, przyczynia się do dobrobytu gospodarczego i bezpieczeństwa świata poprzez przybliżanie narodów”, a także że „Kraje europejskie powinny postrzegać Chiny jako ‘okazję’, a nie ‘zagrożenie’, (…) a europejscy przywódcy powinni być bardziej dumni z tego, że są jego częścią”[2]. Teza Pappina jest w pełni zgodna ze stanowiskiem węgierskich władz. Z perspektywy Pekinu jest to tym bardziej ważne, że brak obecności innych przedstawicieli państw UE dowodzi rosnącej nieufności Wspólnoty wobec Chin. Dotyczy to nie tylko inicjatywy BRI, ale i formatu znanego do niedawna jako 17+1, z którego dotychczas zrezygnowały Litwa, Estonia i Łotwa.

Politycznych gestów było w ostatnim czasie więcej. „To nie przypadek, że Węgry były pierwszym krajem w bloku sowieckim, który uznał Chiny [w 1949 r.], i jedynym państwem Europy Środkowej, które od samego początku konsekwentnie przestrzegało zasady ‘jednych Chin’”, powiedział w przemówieniu podczas Forum Viktor Orbán[3]. Dla Państwa Środka takie oświadczenie ma bardzo duże znaczenie, tym bardziej że nie pozostaje ono wyłącznie w sferze deklaracji, a wiąże się z konkretnym działaniem politycznym. Przedstawiciele Węgier zablokowali na forum UE inicjatywy, których celem było potępienie łamania praw człowieka w Chinach, w tym brutalnego tłumienia protestów w Hongkongu. W 2021 r. w ten sposób dwukrotnie zablokowano oświadczenie Josepa Borrella właśnie w sprawie Hongkongu. Węgierska dyplomacja nie reagowała także na aktywność Chin na Morzu Południowochińskim.

Już po wizycie, 27 września 2023 r. Viktor Orbán udzielił wywiadu w publicznym Radiu Kossuth[4], w trakcie którego oświadczył, że trudno mu mówić, iż było cokolwiek dobrego w komunizmie, jednak gdyby coś takiego miał wskazać, to byłyby to „niezwykle dobre” relacje między Chinami a Węgrami. Dotychczas taka wypowiedź z ust działacza węgierskiej opozycji antykomunistycznej nie padła.

Łącząc Wschód z Zachodem. Deklaracja związana z uznawaniem „jednych Chin” nie jest jedyną istotną zapowiedzią z perspektywy Państwa Środka. Orbán zapewnił bowiem chińskich gospodarzy, że Węgry pozostaną częścią inicjatywy BRI także w przyszłości, podobnie jak będą kontynuowały współpracę z Pekinem, niezależnie od trwającej w Europie debaty politycznej. W narracji węgierskich władz, w tym premiera, to właśnie polityka UE związana z odchodzeniem od uzależnienia od chińskiego przemysłu (tzw. derisking) jest błędna i powinna zostać zarzucona. Strona węgierska uważa, że w relacjach UE-Chiny jest za dużo polityki, podczas gdy współpraca gospodarcza jest na tyle istotna, że nie można jej poświęcić dla politycznych celów. To samo dotyczy kwestii nieuznawania przez Węgry Chin za „wyzwanie dla bezpieczeństwa euroatlantyckiego”, co stoi w opozycji wobec przyjętej po szczycie w Madrycie (29-30 czerwca 2022 r.) koncepcji strategicznej NATO. Wskazane w niej wyzwanie potwierdzone zostało także w komunikacie wieńczącym szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego w Wilnie (11-12 lipca 2023 r.).

Chiny są obecnie dziewiątym najważniejszym partnerem handlowym Węgier. Wartość węgierskiego eksportu do Chin wyniosła 2,29 mld dol., a importu ponad 10,7 mld dol. Według danych węgierskiego ministerstwa rozwoju gospodarczego łączny udział inwestycji realizowanych przez firmy „ze Wschodu” na Węgrzech we wskaźniku FDI wynosi 34 proc., a do 2030 r. wartość ta może zostać podwojona. Chiny są obecnie największym bezpośrednim inwestorem zagranicznym. Chińskie firmy zatrudniają ok. 20 tys. pracowników. Chiński przemysł zainteresowany jest przede wszystkim produkcją baterii do samochodów elektrycznych (zob. „Komentarze IEŚ”, nr 947). W opinii węgierskiego rządu system zachęt inwestycyjnych umożliwił spotkanie się na Węgrzech „Zachodu i Wschodu”. Węgry oficjalnie chcą być docelową destynacją chińskich inwestycji w Europie Środkowej. Aby ten cel osiągnąć, władze nie będą popierały żadnych inicjatyw, których celem byłoby utrudnienie realizacji tych założeń. Przy okazji realizowania tej strategii członkowie rządu podkreślają, że dobiegła końca era zachodniej przewagi konkurencyjnej, która polegała na synergii zachodniej technologii i taniej energii ze Wschodu.Według Budapesztu fakt umacniania się Wschodu powoduje dylemat – blokować kontakty z tym światem czy też je budować. Rozważaniom tym zawsze towarzyszy jednoznaczna deklaracja, że Węgry chcą być punktem stycznym dwóch światów – Zachodu i Wschodu. Polityka ta promowana jest hasłem „#Connectivity”.

Współpraca chińsko-węgierska ma się koncentrować (poza bateriami) na nowoczesnych technologiach. Od 2013 r. pogłębiane są relacje z firmą Huawei, która wprowadza na Węgry technologię 5G. Budapeszt czyni to, pomimo faktu ograniczania działalności tego podmiotu w innych państwach UE z uwagi na bezpieczeństwo narodowe. Nowym wątkiem ma być współpraca przy OZE – dotycząca zarówno jednostek wytwórczych, jak i magazynów energii. Na przestrzeni lat podpisano wiele dwustronnych chińsko-węgierskich umów (dotyczących m.in. rozwoju technologii cyfrowych, budowy fabryki CATL pod Debreczynem (w której produkowane będą akumulatory) czy wcześniej – budowy kampusu uniwersytetu Fudan w Budapeszcie), które jednak pozostają utajnione. Oznacza to zatem, że możliwe jest ich odnotowanie, ale nie analiza. Warto wspomnieć, że jesienią wstrzymano jedną z najważniejszych inwestycji realizowanych przez Chiny na Węgrzech – połączenie kolejowe Budapeszt-Belgrad. Chińskie firmy zeszły z placu budowy, a projekt został zawieszony (zob. „Prace IEŚ”, nr 13/2022)

Wnioski

  • Węgry, współpracując z Chinami, podkreślają swoją suwerenność, tak w wymiarze politycznym, jak i gospodarczym. Jednakże, poza deklaracjami zawartymi w informacjach prasowych, trudno obecnie jednoznacznie oszacować korzyści, które ma Węgrom przynieść nowe zbliżenie z Chinami. Należy mieć także na uwadze politykę UE wobec Chin, której celem jest docelowe uniezależnienie się od Chin i ochrona rynku UE przed np. produkowanymi w Chinach samochodami.
  • Nowe inwestycje Państwa Środka na Węgrzech realizowane są przy zaangażowaniu firm i pracowników przywiezionych z Chin, a nie lokalnych podmiotów czy pracowników węgierskich. Ponadto treści umów z chińskimi podmiotami opatrzone są klauzulą tajności.
  • Węgry, podobnie jak inne państwa w regionie, traktowane są przez Chiny w sposób instrumentalny, a wysoki poziom relacji utrzymywany będzie tak długo, jak długo będzie to opłacalne z punktu widzenia Pekinu. Na sytuację tę same Węgry nie będą miały żadnego wpływu.
  • Węgry, poprzez utrzymywanie relacji gospodarczych i politycznych z ChRL, dają także wyraźny sygnał USA, że wpisują się w chińską wizję świata, zgodnie z którą mocarstwowość USA chyli się ku upadkowi. W lipcu 2023 r. premier Orbán w czasie przemówienia w Rumunii, w miejscowości Băile Tușnad, zaznaczył: „Dziś widzimy więc, że amerykańska dominacja na arenie światowej stale maleje”. Warto w tym kontekście pamiętać o niezachwianym poparciu premiera Węgier dla kandydatury Donalda Trumpa w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.

[1] KÍNA JÓ BARÁTJA VAGYUNK EURÓPÁBAN, https://kormany.hu/hirek/kina-jo-baratja-vagyunk-europaban.

[2] GLOBALink | BRI contributes to global economic well-being, security: Hungarian expert, https://english.news.cn/20231026/c5364f9fed15453393c54742c5706af0/c.html.

[3] Magyarország a kezdetektől fogva következetesen kitartott az „egy Kína”-elv mellett, https://www.atv.hu/belfold/20231016/orban-viktor-magyarorszag-a-kezdetektol-fogva-kovetkezetesen-kitartott-az-egy-kina-elv-mellett.

[4] Orbán Viktor bejelentette: jön az új nemzeti konzultáció, https://www.portfolio.hu/gazdasag/20231027/orban-viktor-bejelentette-jon-az-uj-nemzeti-konzultacio-643923?amp.

[Zdj. Miniszterelnöki Sajtóiroda/Fischer Zoltán]

Udostępnij