Od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę państwa członkowskie Unii Europejskiej, w tym szczególnie Polska, Litwa, Łotwa i Estonia, należą do najaktywniejszych orędowników stanowczej polityki sankcyjnej wobec agresora. Jej kluczowym instrumentem stał się mechanizm ograniczenia ceny sprzedaży rosyjskiej ropy naftowej (tzw. price cap), którego celem było zmniejszenie dochodów Rosji z eksportu surowca. Skuteczność wprowadzonych rozwiązań była podważana, stąd też wiele państw postulowało zacieśnienie reżimu egzekucyjnego, czego wyrazem było przyjęcie 18. pakietu sankcji państw UE.
Mechanizm price cap. Rozwiązania typu price cap zostały wdrożone jako kompromis pomiędzy potrzebą ograniczenia dochodów Rosji z eksportu surowców energetycznych a koniecznością utrzymania stabilności światowego rynku ropy naftowej. Mechanizm ten bazuje na zakazie świadczenia kluczowych usług – transportowych, ubezpieczeniowych i finansowych – dla tankowców przewożących rosyjską ropę naftową, jeżeli jej cena przekracza ustalony limit. Dla ropy naftowej limit ten wynosi obecnie 60 USD za baryłkę, natomiast dla produktów przetworzonych stawki wynoszą 100 USD dla tzw. paliw premium (np. benzyna, olej napędowy etc.) i 45 USD dla tzw. produktów dyskontowych, które obejmują niżej wyceniane i mniej przetworzone frakcje (np. mazut, olej opałowy etc.). W początkowej fazie mechanizm oraz inne sankcje nałożone na Rosję przyniosły wymierne skutki, gdyż według Międzynarodowej Agencji Energii (IEA) przychody Rosji z eksportu ropy naftowej spadły o ok. 30% w 2023 r., co zmusiło ją do udzielania dużych rabatów importerom z państw Azji i Pacyfiku (głównie Chiny i Indie). Jednak z czasem zaczęła postępować erozja skuteczności tego mechanizmu. Kluczowe znaczenie miały rozwój tzw. floty cieni (shadow fleet) („Komentarze IEŚ”, nr 1042), wykorzystywanie portów i ubezpieczycieli spoza grupy państw G7 oraz coraz częstsze transfery ropy naftowej pomiędzy tankowcami na pełnym morzu. W 2025 r. aż 53% rosyjskiego eksportu morskiego trafiało do trzech państw – Indii, Chin i Turcji. Szczególne znaczenie ma kompleks rafineryjny Vadinar w Indiach (49% należy do Rosnieftu), który przetwarza rosyjską ropę naftową i eksportuje paliwa m.in. do Europy, formalnie obchodząc sankcje. Mechanizm pułapu cenowego, zamiast ograniczać rosyjskie dochody, zaczął więc funkcjonować jako narzędzie, które niekiedy wręcz legitymizuje sprzedaż po obniżonych, ale rynkowo akceptowalnych cenach. Dodatkowo w czerwcu 2025 r. aż 39% rosyjskiego eksportu ropy naftowej i paliw drogą morską było obsługiwane przez tankowce zarejestrowane lub ubezpieczone w państwach G7, UE oraz państwach będących ich sojusznikami, co świadczy o znaczących lukach w egzekucji sankcji.
Rewizja price cap i przyjęcie 18. pakietu sankcji UE. W odpowiedzi na narastające luki w systemie sankcyjnym, 18 lipca 2025 r. Unia Europejska przyjęła kolejny pakiet sankcji wobec Rosji. Kluczowe elementy nowego pakietu obejmują:
Stanowisko Polski, państw bałtyckich oraz USA. W świetle pogarszającej się efektywności obowiązującego mechanizmu Polska oraz państwa bałtyckie przyjęły stanowcze stanowisko, opowiadając się za obniżeniem limitu cenowego do 45 USD za baryłkę. Estonia zajmowała w tym zakresie najbardziej zdecydowaną pozycję. W tym kontekście Margus Tsahkna, minister spraw zagranicznych, zapowiadał nawet możliwość zablokowania 18. pakietu sankcji UE, jeśli nie dojdzie do rewizji obecnego pułapu cenowego. M. Tsahkna wskazywał również na dysproporcje między państwami członkowskimi, ponieważ podczas gdy Estonia ponosi ryzyko geopolityczne, państwa takie jak Grecja czy Malta czerpią zyski z obsługi transportu rosyjskiej ropy naftowej, często na granicy zgodności z mechanizmem sankcyjnym. Stanowisko Estonii było wspierane przez Litwę oraz Łotwę, a oba państwa zwracały szczególną uwagę na potrzebę wzmocnienia mechanizmów egzekucyjnych. Litwa apelowała m.in. o objęcie sankcjami produktów paliwowych pochodzących z państw trzecich, takich jak Indie i Turcja, jeżeli są one przetwarzane z rosyjskiej ropy naftowej. Postulowała także o nałożenie sankcji na banki, firmy pośredniczące oraz towarzystwa ubezpieczeniowe zaangażowane w omijanie regulacji. Natomiast Polska przyjmowała podejście bardziej systemowe. Rząd Polski wskazywał, że obecny pułap cenowy pozwala Rosji generować dochody, które wystarczają do utrzymania wysiłku wojennego, zatem obniżenie pułapu cenowego do poziomu 45 USD za baryłkę miałoby istotne znaczenie fiskalne, wymuszając na Rosji udzielanie głębszych rabatów lub ograniczenie eksportu.
Presję w kierunku rewizji sankcji zwiększają również sygnały płynące ze Stanów Zjednoczonych Ameryki. Prezydent Donald Trump 14 lipca 2025 r. zapowiedział wprowadzenie przez USA 100% taryf wtórnych wobec każdego państwa, które będzie kupowało rosyjskie surowce energetyczne, jeśli Rosja nie zgodzi się na porozumienie pokojowe w ciągu 50 dni. W amerykańskim Senacie toczy się również debata nad ustawą Sanctioning Russia Act of 2025, która przewiduje wprowadzenie 500% ceł na towary i usługi pochodzące z państw wspierających rosyjski eksport surowców. Jej potencjalne wejście w życie znacząco podniosłoby koszt operacyjny handlu rosyjską ropą naftową i mogłoby stanowić silne wsparcie dla inicjatywy rewizji mechanizmu cenowego w UE.
Wnioski
[Fot. canva.com]
Michał Paszkowski
Komentarze IEŚ 1407 (147/2025)
Polska i państwa bałtyckie za obniżeniem price cap na rosyjską ropę naftową