Zespół Bałtycki
21 marca 2025
Marlena Gołębiowska
Komentarze IEŚ 1316 (56/2025)

Eskalacja napięć handlowych między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską

Eskalacja napięć handlowych między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską

ISSN: 2657-6996
Komentarze IEŚ 1316
Wydawca: Instytut Europy Środkowej

Napięcia handlowe pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską ponownie wzrosły. Wprowadzone przez administrację USA 25-procentowe cła na stal i aluminium oraz produkty pochodne, a także reakcja UE w postaci kontrtaryf mogą spowodować istotne konsekwencje gospodarcze po obu stronach Atlantyku. Na negatywne skutki tych działań narażone są także państwa Europy Środkowej.

Powrót protekcjonizmu. Administracja prezydenta Donalda Trumpa nałożyła 25-procentowe cła na importowane do USA stal, aluminium oraz produkty pochodne. Decyzja ta weszła w życie 12 marca 2025 r. i stanowi kontynuację protekcjonistycznej polityki handlowej, przywracając rozwiązania stosowane już w czasie pierwszej kadencji prezydentury Trumpa. Wówczas, w 2018 r., amerykańska administracja również objęła taryfami tę grupę surowców. Podstawą prawną zarówno ówczesnej, jak i obecnej decyzji była sekcja 232 z Trade Expansion Act, czyli amerykańskiego prawa handlowego, która umożliwia prezydentowi USA wprowadzenie środków ochronnych, w przypadku gdy uzna, że import określonych towarów zagraża bezpieczeństwu państwa. W oświadczeniu Białego Domu z marca br. stwierdzono wprost, że stal importowana jest do Stanów Zjednoczonych w ilościach zagrażających bezpieczeństwu państwa. Wskazano przy tym, że import ten stanowił w 2024 r. ok. 30% konsumpcji krajowej, co negatywnie wpłynęło na krajową produkcję ze względu na utrzymanie wykorzystania mocy produkcyjnych poniżej poziomu 80%.

Obecnie UE, podobnie jak siedem lat temu, uznała działania USA za nieuzasadnione. W 2018 r. Komisja Europejska odpowiedziała środkami odwetowymi na amerykańskie produkty emblematyczne, m.in. burbon, motocykle, jeansy. Taryfy obowiązywały aż do objęcia prezydentury w USA przez Joe Bidena. W 2021 r. USA i UE uzgodniły zawieszenie ceł – amerykańskie taryfy zostały zastąpione kontyngentami bezcłowymi, a unijne plany podwyższenia ceł odwetowych wstrzymano. Negocjowano także rozwiązania mające ograniczyć globalne nadwyżki mocy produkcyjnych stali i wspierać bardziej zrównoważone metody produkcji (tzw. Global Arrangement on Sustainable Steel and Aluminum), jednak negocjacje zostały przerwane. W grudniu 2023 r. prezydent Biden przedłużył zawieszenie ceł do końca 2025 r., licząc na finalizację porozumienia w tej sprawie. Obecna decyzja Białego Domu oznacza nie tylko zerwanie negocjacji oraz przywrócenie cła na stal i aluminium przed upływem uzgodnionego terminu, ale także rozszerzenie ich zakresu o dodatkowe kategorie produktów – ich pochodne. W sumie obejmie to eksport UE do USA o wartości do 26 mld euro, tj. ok. 5% całkowitego eksportu towarów do UE.

Zerwanie wcześniejszych ustaleń wywołało zdecydowaną reakcję Komisji Europejskiej. Jej przewodnicząca Ursula von der Leyen zapowiedziała ponowne wprowadzenie zawieszonych środków odwetowych, które będą odpowiadać importowi z USA do UE o wartości 8 mld euro (od 1 kwietnia br.), oraz rozszerzenie ich zakresu o kolejne towary amerykańskie o wartości 18 mld euro (od 13 kwietnia br., po konsultacjach z państwami członkowskimi). Łączna wartość amerykańskiego importu objętego unijnymi kontrtaryfami ma zatem sięgnąć 26 mld euro, co ma odpowiadać zakresowi amerykańskich ceł. W komunikacie KE podkreślono jednocześnie gotowość „do współpracy z administracją USA w celu wynegocjowania rozwiązania” oraz do wycofania ceł „w dowolnym momencie, jeśli takie rozwiązanie zostanie znalezione”.

Skutki protekcjonizmu:

  • Obecna eskalacja napięć handlowych między USA a UE i powrót do polityki ceł oraz kontrceł będą mieć wielowymiarowe konsekwencje ekonomiczne po obu stronach Atlantyku. W krótkim okresie przedsiębiorstwa odczują wzrost kosztów produkcji i zaburzenia w łańcuchach dostaw, co przełoży się na wyższe ceny dla konsumentów końcowych. W dłuższej perspektywie ograniczenie wymiany handlowej może negatywnie wpłynąć na tempo wzrostu gospodarczego zarówno w USA, jak i UE. Należy przy tym podkreślić, że Stany Zjednoczone i Unia Europejska od dekad utrzymują największą dwustronną relację handlową na świecie. Według danych Eurostatu w 2024 r. obroty w handlu towarowym UE-USA wynosiły 865 mld euro, z czego eksport towarów z UE do Stanów Zjednoczonych wyniósł 531,6 mld euro, a import 333,4 mld euro, co wskazuje na nadwyżkę handlową UE w wysokości 198,2 mld euro. W przypadku handlu usługami sytuacja jest odwrotna. W 2023 r. łączna wymiana handlowa usługami osiągnęła wartość 746 mld euro, z czego eksport z USA do UE wyniósł 427,3 mld euro, a import do USA z UE 318,7 mld euro, co oznacza deficyt UE w handlu usługami w wysokości 108,6 mld euro. Sumując wymianę towarową i usługową, można wskazać, że relacje handlowe między UE a USA wykazują nadwyżkę po stronie europejskiej, stanowiącą ok. 5% całkowitych obrotów.
  • Możliwe scenariusze rozwoju sytuacji obejmują zarówno wznowienie negocjacji, jak i dalszą eskalację działań. W pierwszym przypadku istnieje możliwość powrotu do rozmów na temat globalnej nadpodaży stali. Oświadczenie Białego Domu wprost wskazuje, że jest to jedna z przyczyn ustanowienia ceł, i zaznacza przy tym, że globalna nadwyżka mocy produkcyjnych może osiągnąć ok. 630 mln ton do 2026 r., przekraczając całkowitą produkcję we wszystkich krajach OECD[1]. Jak podkreśla Maroš Šefčovič, komisarz UE ds. handlu i bezpieczeństwa gospodarczego, w tym kontekście UE mierzy się z tym samym wyzwaniem, zatem jest „częścią rozwiązania, a nie problemem”[2]. W drugim scenariuszu konflikt może się rozszerzyć na kolejne branże, w tym motoryzacyjną bądź chemiczną, co poważnie zakłóci łańcuchy dostaw i w konsekwencji wzrost gospodarczy po obu stronach Atlantyku. Wiele zależeć będzie od woli politycznej w Waszyngtonie – obecna administracja USA przyjęła twardy kurs, ale presja biznesu i konsumentów dotkniętych cłami może ją skłonić do ustępstw.

Perspektywa środkowoeuropejska:

  • Chociaż państwa Europy Środkowej nie są głównymi eksporterami stali i aluminium oraz produktów pochodnych do Stanów Zjednoczonych, to mogą odczuć zarówno bezpośrednie, jak i pośrednie konsekwencje konfliktu. Jedną z nich jest efekt przekierowania handlu – produkty, które nie trafią do USA, mogą zostać przekierowane na rynek europejski. Spowoduje to nadpodaż i spadek ich cen w UE, co bezpośrednio uderzy w rentowność producentów. Przedsiębiorstwa działające w tej branży zlokalizowane w Europie Środkowej, które już zmagają się z wysokimi kosztami energii i rosnącymi wymogami środowiskowymi, znajdą się pod dodatkową presją konkurencyjną. Istotnym ryzykiem są także zakłócenia w łańcuchach dostaw. Wiele firm z Europy Środkowej, choć nie eksportuje bezpośrednio do USA, dostarcza komponenty i półprodukty dla europejskich przedsiębiorstw, które eksportują na ten rynek. Dla tych firm nawet niewielkie zakłócenia eksportu europejskich przedsiębiorstw do USA mogą oznaczać mniejsze zamówienia lub utratę kontraktów.
  • Szczególnie niepokojące dla gospodarek Europy Środkowej są potencjalne rozszerzenia amerykańskich ceł na inne branże, zwłaszcza na samochody i części motoryzacyjne. Po stronie administracji Białego Domu sygnalizowano już takie ewentualne kroki, które mogłyby stanowić znaczące uderzenie w gospodarki tego regionu, przede wszystkim Czechy, Słowację i Węgry.
  • Należy także podkreślić, że USA stanowią bardzo istotny kierunek eksportowy dla niektórych gospodarek regionu – amerykański rynek odpowiada za 4,8% całkowitego eksportu Litwy, 4,5% Słowacji, 3,8% Węgier i 3,1% Polski, co czyni je najbardziej narażonymi na ograniczenia w dostępie do rynku amerykańskiego. Jednocześnie Stany Zjednoczone są ważnym źródłem importu dla: Litwy (6,4% całkowitego importu), Polski (4,5%) oraz Estonii i Czech (po 2,8%), co oznacza, że ewentualne unijne cła odwetowe także wpłyną na dostępność i ceny amerykańskich towarów w tych krajach. Warto też podkreślić, że duża część importu z USA do krajów regionu dotyczy sektora energetycznego – przede wszystkim amerykańskiego gazu LNG („Komentarze IEŚ”, nr 1247).
  • Państwa Europy Środkowej w większości opowiadają się za ostrożnym podejściem do eskalacji napięć handlowych między USA a UE. Z jednej strony popierają stanowczą obronę unijnego rynku, z drugiej dostrzegają, że eskalacja konfliktu może zaszkodzić wszystkim. Stąd apele o zrównoważoną odpowiedź i wykorzystanie kanałów dyplomatycznych do rozwiązania sporu. Dla gospodarek Europy Środkowej najlepszym scenariuszem byłoby szybkie wypracowanie kompromisu USA-UE, który przywróci przewidywalność w handlu i zabezpieczy ich rosnące więzi handlowe ze Stanami Zjednoczonymi.

[1] The White House, Adjusting Imports of Steel into The United States, https://www.whitehouse.gov/presidential-actions/2025/02/adjusting-imports-of-steel-into-the-united-states/ (19.03.2025).

[2] European Commission, Commission responds to unjustified US steel and aluminium tariffs with countermeasures, https://ec.europa.eu/commission/presscorner/detail/en/ip_25_740 (19.03.2025).

Udostępnij